Nadszedł czas na finał projektu WRC na Le Mans. Już dzisiaj o godzinie 15:00 nasz trzyosobowy zespół wystartuje w wyścigu 24 godziny Le Mans. Nasze wyzwanie jest naturalnie nieco inne, niż to czerwcowe we Francji, jednak podchodzimy do niego całkowicie poważnie i odczuwamy przed nim sporą presję.
Nasz wyjątkowy wyścig rozgrywamy w symulatorze opartym o grę Project Cars 2, która na ten moment najlepiej oddaje zarówno fizykę jazdy, jak i realistyczne reguły i zachowania przeciwników. Wtorek poświęciliśmy na dwie sesje treningowe i kwalifikacje. Za kierownicą Forda GT staraliśmy się wyczuć odpowiednie punkty hamowania, sposób pokonywania poszczególnych zakrętów, ale przede wszystkim zajmowaliśmy się ustawieniami samochodu.
Project Cars zawiera bardzo szeroki wachlarz zmiany ustawień. Ciśnienia opon, wysokości, kąty ustawienia lotek… mamy tu naprawdę wszystko co jest potrzebne, każdy parametr, każdą właściwość. W trakcie pierwszego treningu sporo czasu spędziliśmy właśnie na szukaniu i analizowaniu, co przy danym ustawieniu dzieje się z samochodem. Tak oto w po dobraniu odpowiedniego setupu wykręciliśmy pod koniec sesji 5. czas w klasie LM GTE Pro, chociaż przez długi czas byliśmy na pozycji 8.
W drugim treningu było już zdecydowanie lepiej. Z założenia miał on trwać pół godziny, więc zarówno Kamil Wrzecionko, jak i Adam Juroszek mieli okazję do przejechania dwóch szybkich kółek. Obecne jeszcze przed momentem spiny i szerokie wyjazdy odeszły w niepamięć, a my wykręciliśmy cztery bardzo podobne okrążenia, z czego to najlepsze dało załodze WRC 2. miejsce w klasie. Dzień zakończyliśmy na kwalifikacjach, w których wszystkie zespoły były naturalnie nastawione na jedno, perfekcyjne okrążenie. Konieczne było więc założenie miękkiej mieszanki, na której zajęliśmy 3. miejsce, za Corvettą oraz Fordem.
Dzisiaj o godzinie 15:00 rozpoczynamy wyścig. Napięcie rośnie, a razem z nim wyczuwalna jest coraz większa presja. Można powiedzieć, że przecież to tylko gra, jednak podejmując się takiego wyzwania w głowie jest naturalnie jak najlepszy wynik. Mamy świadomość, że każdy najmniejszy błąd może zakończyć się opuszczeniem trasy na kilkanaście sekund, a strata może okazać się niemożliwą do odrobienia. Podobnie jak w przypadku czerwcowego Le Mans, nasza załoga musi mieć maksymalne zaufanie do sprzętu, bo nikt nie chce, żeby coś się stało po 15, czy 20 godzinach rywalizacji.
Opracowany system zmian zakłada, że każdy z zawodników przejedzie osiem godzin. W trakcie dnia zmiana ma trwać 3 godziny, zaś w nocy 2. Celem projektu jest sprawdzenie, jak organizm znosi 24-godzinny wysiłek od strony psychicznej oraz fizycznej. Wspomniana fizyczność również będzie tutaj odgrywała spore wrażenie, gdyż sprzęt, na którym walczymy o dobre lokaty oddaje przeciążenia. Nie jest więc tak łatwo wciskać pedały, czy kręcić kierownicą. Oczywiście, nie jest to prawdziwy tor, prawdziwy samochód, ani prawdziwy wyścig, ale my nie jesteśmy prawdziwymi kierowcami wyścigowymi. Do zadania podchodzimy bardzo poważnie, jeśli jesteście ciekawi naszych odczuć, koniecznie śledźcie fanpage WRC News!
Tagi: Ford, Le Mans, Ford Polska, WRC na Le Mans