WRC 8 to bezapelacyjnie najlepsza odsłona rajdowej serii. Nigdy wcześniej żadna oficjalna symulacja WRC nie była tak autentyczna

65 interakcji Przejdź do dyskusji

WRC 8 to bezapelacyjnie najlepsza odsłona rajdowej serii. Nigdy wcześniej żadna oficjalna symulacja WRC nie była tak autentyczna

WRC 8 to bezapelacyjnie najlepsza odsłona rajdowej serii. Nigdy wcześniej żadna oficjalna symulacja WRC nie była tak autentyczna

65 interakcji

Na początek muszę podzielić się z wami jednym przemyśleniem. Nie lubię wirtualnych, sezonowych tasiemców. Co konkretnie mam na myśli? Takie serie jak Pro Evo czy FIFA co roku nie rewolucjonizują rynku gier piłkarskich, a mimo wszystko miliony graczy na całym świecie kupują je już w dniu premiery. WRC 8 również bardzo mocno przypomina poprzednią cześć gry wydaną rok temu, ale na nasze szczęście nie jest to tylko „aktualizacja składów” połączona z drobnymi zmianami kosmetycznymi. Aby jednak recenzja była kompletna, postanowiliśmy przyjrzeć się najnowszej odsłonie WRC na dwa sposoby.

Mój redakcyjny kolega Izaak Chwist przetestował grę pod kątem symulacji, aby sprawdzić na ile realizmu mogą liczyć gracze profesjonalni i ci, którzy na tego typu grach przygotowują się (jak on sam) do prawdziwych zawodów. Ja natomiast postanowiłem nie skupiać się na jak najwierniejszym odwzorowaniu realiów a jedynie czerpać przyjemność z szybkiej jazdy i miło spędzić czas przed monitorem. Zbadałem więc grę pod kątem zręcznościowym, aby sprawdzić jak będzie bawił się ktoś, kto nigdy wcześniej nie siedział w samochodzie rajdowym, bądź przygodę z tym sportem zaczyna od zera.

Jedziemy!

W trybach gry zmian na pierwszy rzut oka niewiele. Na czołowy plan ponownie wysuwa się kariera, która doczekała się kosmetycznej przebudowy, ale o tym za chwilę. Tuż po uruchomieniu gry musimy przejechać testowy odcinek, aby gra zobaczyła, jakimi umiejętnościami jazdy dysponujemy i zaproponowała nam odpowiedni poziom trudności oraz ewentualne asysty. Następnie wybieramy, czy chcemy rozpocząć sezon od klasy junior WRC albo WRC 2 – ta druga szybciej pozwoli nam awansować do najwyższej klasy WRC. Po wybraniu rozgrywki musimy przejechać jeszcze jeden testowy odcinek, aby zwrócić na siebie uwagę kilku zespołów. W tym miejscu właśnie zaczyna się cała zabawa…

Tryby gry i kariera

Izaak:  Do dyspozycji mamy kilka trybów gry. Możemy wziąć udział w dowolnym rajdzie WRC, na odcinku, który sobie wymarzyliśmy i naturalnie w samochodzie, który trafia w nasze gusta. Mamy do wyboru zarówno ośki, R5, jak i oczywiście napompowane i błyskawicznie przyśpieszające „wurce”. Możemy również spróbować swoich sił, grając online z innymi fanami głośnych wydechów i spalin.

Ja natomiast zacząłem swoją przygodę z grą od „kariery” i z włączonym samouczkiem. Wbrew pozorom podpowiedzi w nim zawarte są bardzo przydatne na kolejnych etapach rozwoju naszej rajdowej przygody.

W tym momencie należy również podkreślić, że żadna inna gra rajdowa nigdy wcześniej nie oferowała tak rozbudowanego modułu kariery. Rozpoczynamy ją od wyboru samochodu oraz stajni, która będzie nas obsługiwać. Następnie zaczynamy gromadzić cały nasz team – mechaników, specjalistów od pogody, menedżerów itd. Ponadto planujemy bardzo skrupulatnie nasz kalendarz, w którym poza rundami WRC, znajdujemy miejsce na inne rozrywki. W ciągu sezonu kariery wziąłem udział w kilku dodatkowych rajdach jadąc w VW Polo WRC.

Poza tym miałem okazję konkurować w pojedynczych imprezach w samochodach historycznych. Znalazło się też miejsce na tradycyjne testy, trening w wymagających warunkach uszkodzonym samochodem, czy wreszcie testy, w których prezentowałem się przed właścicielami innych zespołów. Biorąc pod uwagę, że wszystko kosztuje, to musiałem mocno liczyć kasę na moim koncie i odpowiednio wybierać, jak zagospodarować dany dzień w kalendarzu, aby nie zostać bankrutem.

Ostatecznie po zakończeniu mojego pierwszego sezonu w Junior WRC, jadąc Fiestą R2 (na 4 miejscu w klasyfikacji rocznej) i zaliczeniu pozytywnie testów dla Forda, otrzymałem propozycję kolejnego sezonu w WRC2 Pro właśnie w ekipie Forda. Był to dla mnie najciekawszy sezon kariery ze wszystkich gier rajdowych, w które grałem dotychczas i piszę to z czystym sumieniem.

Maciek: To prawda – kariera w WRC 8 to tryb bardzo przemyślany, rozbudowany ale na szczęście spójny i niezbyt skomplikowany. Co ciekawe, zamiast od razu na odcinek specjalny, trafiamy… do garażu. Tak – w końcu fani poprzednich odsłon popularnej rajdowej serii doczekali się miejsca, w którym możemy należycie zarządzać zespołem i skupić się na rozwoju naszej rajdówki. Całość przypomina wielkie biuro – mamy tu dostęp do skrzynki mailowej, statystyk, celów zespołu, konfiguracji samochodu, kalendarza i strefy testowej, w której w czasie rzeczywistym możemy sprawdzać ustawienia samochodu.

Najważniejszą nowością jest zakładka BiR. Jeśli kiedykolwiek wcześniej mieliście styczność chociażby z F1 2019 lub 2018, to wiecie już o co chodzi. Badania i Rozwój. W tej zakładce skupiamy się na dwóch gałęziach progresu – osiągi i niezawodność. Od naszych decyzji będzie więc zależało, jak na odcinkach będzie spisywał się nasz samochód. Jeśli chodzi o sam zespół, to rozwijamy go pod kątem rekrutacji, zatrudniając coraz lepszych specjalistów. Aby zwiększyć morale przyznajemy premie, dzięki którym zwiększy się efektywność pracy – nasz spec od pogody będzie w stanie dokładniej ją przewidzieć, księgowa lepiej obetnie koszty a mechanik szybciej naprawi auto. Genialne w swojej prostocie.

Fizyka i uszkodzenia

Izaak: Przechodzimy do kolejnej kwestii, w której do zarzucenia WRC mam najwięcej. Jeśli oczekujecie fizyki na poziomie najnowszej NGP dostępnej w RBR, to się oczywiście mocno rozczarujecie. Odczucia z prowadzenia są dla mnie bardzo zbliżone do tych, z którymi mamy styczność w DiRT Rally 2.0. Oznacza to, że pierwsza odsłona DiRTa z tych trzech gier wypada najlepiej, nie mówiąc o RBR.

Z drugiej strony też to nie jest jakaś tragedia, która by miała jakoś specjalnie irytować czy męczyć. Prawdę mówiąc, po pierwszych kilku odcinkach nie czułem się ani zachwycony, ani rozczarowany. Dopóki trzymamy się drogi, jest okej. Natomiast nawet na lekkich cięciach samochód może zachować się bardzo nieprzewidywalnie. Pobocza miejscami są gładkie jak asfalt, a w innych niepozornych bardzo podbijające. I słowo „bardzo” nie jest tu przypadkowo użyte. Gdy wypadniemy z drogi, samochód nienaturalnie odbija się od drzewa, skarpy czy innej przeszkody. Wręcz jakby był gumowy.

Szkoda, że programiści nie poświęcili więcej uwagi poboczom. Na plus jednak można zaliczyć uszkodzenia, które faktycznie powstają w samochodzie i zużycie opon, które możemy oszczędzać lub katować. Dodam tylko, że miałem ustawione zniszczenia na „realne”. Kolejnym tematem, który mógł zostać lepiej dopracowany, jest opis trasy. Szybkość podawanych nam komend na szczęście możemy regulować i to jest dobra informacja, bo w fabrycznych ustawieniach jest za wolny.

Niestety nie możemy nijak ingerować w jego treść, a ta momentami jest dosyć uboga. W miejscach, gdzie pilot dyktuje nam „flat” okazuje się, że mamy np. zaciskający 5-tkowy zakręt. I właśnie te zaciski były najczęstszym powodem moich przygód. Niestety, ale nie możemy ufać komendom pilota w 100% i pozostaje nauczyć się tych odcinków na pamięć, lub jeździć z odpowiednią rezerwą.

Osobną kwestią, która mnie bardzo zabolała, pozostaje fakt, że opis nie jest dostępny w języku polskim. Wydawcy stwierdzili najwidoczniej, że w naszym kraju jest zbyt mało fanów gier rajdowych? Trudno wyczuć.

Maciek: W stu procentach zgadzam się z moim redakcyjnym kolegą. Fizyka pozostawia wiele do życzenia. Samochód po niewielkim nawet złapaniu pobocza zachowuje się nienaturalnie, odbija się od elementów otoczenia jak kauczukowa piłka i nie ma żadnych szans by się jakoś uratować. Wąskie odcinki nie pozostawiają żadnego marginesu na błędy i o ile dzwony w przydrożne drzewa czy wjazdy na pole wyglądają w miarę wiarygodnie, tak przy większych kraksach samochód zachowuje się delikatnie mówiąc – dziwnie. Nawet z włączonym ABS-em i kontrolą trakcji ciężko zapanować nad rajdówką.

Początkowe próby grania na klawiaturze i padzie w karierze szybko wywołały we mnie frustrację, ponieważ auto bardzo łatwo wpada w poślizg a reakcja na sterowanie na tych kontrolerach wydaje się mocno opóźniona. Niestety, jeśli chcemy czerpać pełną przyjemność z gry, niezbędna jest kierownica.

Grafika / dźwięk

Izaak: Nie sposób dyskutować z tym, że graficy oraz dźwiękowcy odpowiedzialni za WRC 8 spisali się na medal. Spora w tym zasługa samej licencji FIA, którą gra otrzymała. Dzięki temu, poza oryginalnymi oklejeniami samochodów, możemy zobaczyć także na trasach reklamy i banery znane nam choćby z transmisji WRC+ LIVE. Fenomenalna grafika, dopracowane detale i bardzo realistyczne odgłosy sprawiają, że w WRC gra się po prostu bardzo przyjemnie. Nie mamy tutaj elementu przerostu formy nad treścią i sztucznie podkręcanych efektów, które zamiast efektu „wow” wywołują szybką frustrację.

Do gier używam słuchawek Logitech G35, które bardzo precyzyjnie oddają to, co dzieje się w grze. Początkowo obawiałem się, że odgłosy wydechów i otoczenia będą brzmiały w taki sposób, aby cieszyć dzieci, a nie facetów relaksujących się po pracy za kierownicą symulatora, ale na szczęście niesłusznie. Pod tym względem absolutnie nie mam się do czego przyczepić. DiRT-y pozostają w tyle, a tym bardziej RBR pamiętający czasy mojego gimnazjum. Trzeba też dodać, że trasy, na których mamy przyjemność rywalizować zostały wykonane fantastycznie. Odwzorowanie pewnych sekcji pozwala zapomnieć, że gramy w grę i odnosimy wrażenie, że oglądamy onboard Tanaka – no może do chwili, gdy opuszczamy trasę. Tak czy inaczej – świetna robota.

Maciek: Nagrane na nowo silniki brzmią lepiej niż chociażby w „szóstce” i przy dobrym nagłośnieniu można poczuć się jak na prawdziwym rajdzie. Ogólna oprawa audiowizualna jest bardzo dobra. Nic nie dogrywa się w trakcie gry, tekstury są ostre, a do oświetlenia i cieni nie można się przyczepić.

Zdarzają się co prawda jakieś nierówne elementy np. drzewa, a szczególnie sylwetki postaci, ale nie można tego uznać za faktycznie druzgocący minus. To co cieszy nasze oko najbardziej to fakt, że choć model zniszczeń nie jest specjalnie zaawansowany (uderzam w prędkością 200 km/h w drzewo, a szyba nawet nie ma pajączka), to urwana klapa, koło czy kurz lub śnieg osadzający się na karoserii wyglądają obłędnie. WRC 8 jeśli chodzi o dźwięk i grafikę nie jest rewolucją względem poprzednich części serii, jednak całość wygląda i brzmi naprawdę bardzo dobrze.

Z czystym sumieniem polecamy

Izaak: Na koniec zasadnicze pytanie: czy poleciłbym grę innym? Oczywiście. Mimo kilku detali, które rozwiązałbym zupełnie inaczej, całokształt WRC 8 oceniam bardzo dobrze. Jeśli włączymy wszystkie dostępne w niej wspomagacze, to do mety bez większych problemów będzie dojeżdżał nasz kilkuletni syn. Natomiast, gdy sami chcemy się wykazać za kierownicą i20 WRC, to zmieniamy ustawienia i musimy się trochę nagimnastykować, aby szybko i bezpiecznie osiągnąć ten sam cel.

Do gustu najbardziej przypadł tryb kariery, w którym z wyłączonymi wspomagaczami i z rywalami ustawionymi na wyższym poziomie można się świetnie bawić. Takie czynniki jak planowanie budżetu, oszczędzanie samochodu, dobór opon i zmienność warunków na trasie do mnie przemawiają. Do tego pojedyncze starty w innych samochodach czy wypady na testy w Skodzie. To pozwala poczuć się jak w prawdziwym rajdowym teamie. W innych grach tego typu czegoś takiego nie spotkałem, więc WRC 8 trafiło w mój gust.

 

Maciek Seria cały czas się rozwija i wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku doczekamy się produkcji, która będzie dopracowana jeszcze lepiej. Tegoroczna odsłona jest grą bardzo dobrą, rozbudowaną, przemyślaną, wciągającą i urozmaiconą. Całość jest oczywiście w pełni licencjonowaną produkcją, więc znajdziemy tutaj wszystkie załogi oraz zespoły z obecnego sezonu.

Jeżeli jesteście ciekawi, czy w WRC 8 znaleźli się polscy kierowcy, to mamy tutaj dwie ekipy w kategorii WRC 2. Pierwszy team tworzą Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak w VW Polo R5 z zespołu Lotos Rally. W drugiej ekipie jest Łukasz Pieniążek i Kamil Heller, którzy ścigają się Fordem Fiestą R5 w teamie M-Sport.

Na pewno jest to gra bardziej przystępna laikom niż DiRT i dobrze bawić będą się zarówno zwolennicy klawiatur, padów jak i kierownic. Reasumując, WRC 8 okazało się dla mnie sympatyczną niespodzianką. Nie spodziewałem się po grze niczego, a zaskoczyła mnie fajnie zrealizowanymi i wiernie odwzorowanymi odcinkami specjalnymi i przyjemnym modelem sterowania. Jednocześnie mamy tu do czynienia ze świetnym trybem kariery, bardzo dobrą grafiką i sporą liczbą tras, co z całą pewnością pozytywnie wpływa na przyjemność z zabawy. Polecam przede wszystkim fanom zręcznościowych rajdów z nostalgią wspominającym najlepsze czasy Colina McRae.

Grę WRC 8 możecie kupić pod linkiem sklepu

Przeczytaj również