Nie było fałszywej skromności. Nie było stawiania zasłon dymnych. Volkswagen przyjechał do Goodwood i zgarnął dla siebie pełną pulę. Nie podzielił się nawet deserem.
Volkswagen zrealizował swój plan w 100%. Elektryczny ID. R królem Goodwood
25 interakcji Przejdź do dyskusjiW dzisiejszych czasach bardzo modne stało się stawianie zasłon dymnych i mylenie przeciwników PR-ową gadaniną, że tak naprawdę wszyscy mają równe szanse w walce o zwycięstwa i rekordy. Volkswagen zagrał w otwarte karty i tuż po opuszczeniu bram słynnego Nurburgringu zapowiedział atak na rekord trasy Goodwood Festival of Speed. Rekord, do którego nikt nawet nie zbliżył się przez ostatnie 20 lat.
Zespół prowadzony przez Svena Smeetsa był jednak od samego początku pewny swego. I w sumie trudno się dziwić. Vokswagen ID. R rozprawiał się już z konkurencją na wyścigu Pikes Peak, północnej pętli Nurburgring Nordschleife, czy w ubiegłorocznym Goodwood Festival of Speed. Wtedy jednak elektryczny ID. R był w dokładnie takiej samej specyfikacji, co w słynnym wyścigu do chmur. To pozwoliło na zwycięstwo w imprezie, ale było niewystarczające by zbliżyć się do 20-letniego rekordu Nicka Heidfelda.
Tym razem ekipa z Hanoweru poświęciła więcej czasu na przygotowania do południowo-angielskiej rywalizacji. – W zeszłym roku przyjechaliśmy do Goodwood zaledwie trzy tygodnie po biciu rekordu na Pikes Peak. Wówczas korzystaliśmy z takiej samej konfiguracji, jak w wyścigu górskim. W tym roku wystawimy na Goodwood naszego I D. R który będzie przygotowany specjalnie pod kątem tej trasy – powiedział szef zespołu Sven Smeets.
Francois-Xavier Demaison, dyrektor techniczny Volkswagen Motorsport opowiedział nieco więcej o wprowadzonych zmianach: – Udało się nam rozwinąć kolejną ewolucję naszego I D. R – wersję sprint, z mniejszymi bateriami, aby zmniejszyć masę pojazdu. Na krótki dystans zdecydowaliśmy się także przyjąć dużo bardziej agresywną strategię jeśli chodzi o zarządzanie energią. Na taki sprint jak w Goodwood potrzeba bardzo dużo energii w bardzo krótkim czasie.
Rywalizacja na trasie liczącej 2 kilometry rozpoczęła się w czwartek od przejazdów treningowych. Już wtedy gołym okiem można było zobaczyć niesamowitą prędkość Volkswagena ID. R. Romain Dumas za każdym razem decydował się jednak zwalniać w drugim sektorze – wszystko po to, by rekord pobić w trakcie „Sunday Shootout”. To najważniejszy punkt 4-dniowego festiwalu, podczas którego wszystkie zespoły i zawodnicy walczą o zwycięstwo.
Ostatecznie zespół zdecydował się nie czekać do niedzieli i uwolnił pełny potencjał ID. R-a już w trakcie piątkowych przejazdów. Romain Dumas pokonał trasę w czasie 41,18 sekundy, przełamując tym samym 20-letnią hegemonię Nicka Heidfelda. To pozwoliło ekipie Volkswagena na przedwczesne świętowanie, jednak nie zmniejszyło ich apetytu na dalsze poszukiwania ułamków sekund.
Wszyscy zachodzili w głowę, czy niemiecki zespół zdoła jako pierwszy w historii pokonać barierę 40 sekund na trasie festiwalu w Goodwood. Podczas gdy w garażu Volkswagena ostatnie krople szampana prawdopodobnie jeszcze porządnie nie wyschły, Romain Dumas ponownie pisał historię.
W sobotę na trasie Goodwood Festival of Speed zawodnicy próbowali zakwalifikować się do „Sunday Shootout”, najważniejszego momentu w trakcie 4-dniowej imprezy. Romain Dumas nie tylko poprawił swój rezultat z piątku, ale także jako pierwszy zanotował czas poniżej 40 sekund. Zakwalifikowanie się do niedzielnej rywalizacji było rzecz jasna dla Volkswagena czymś naturalnym.
„Sunday Shootout” to najważniejszy punkt w harmonogramie Goodwood Festival of Speed. Wszystkie załogi biorące udział w najsłynniejszym europejskim wyścigu górskim po trzech dniach przygotowań w końcu stają do walki o zwycięstwo. Romain Dumas w niedzielę dopełnił formalności, wygrywając tegoroczną edycję imprezy.
W niedzielę Goodwood przywitało kibiców i zawodników deszczową pogodą. Jednak tuż przed rozpoczęciem podjazdów wyścigowych niebo przejaśniło się, a trasa zaczęła przesychać. W tych trudnych warunkach Romain Dumas nie miał sobie równych z rezultatem 42,32 sekundy sięgając po drugie zwycięstwo z rzędu. Podium uzupełnili Petter Solberg w Volkswagenie Polo WRX (47,83 sek) oraz jego syn, Oliver w Citroenie DS3 WRX (49,39 sek).
Możemy być pewni, że to nie koniec podbojów świata motorsportu w wykonaniu Volkswagena ID. R. Elektryczny samochód z Hanoweru wysłał w miniony weekend światu jasny sygnał, że tak naprawdę może wszystko. Nowa twarz sportu motorowego może być naprawdę elektryzująca.