Marcin Zabolski15.05.2019

Niezwykła historia rajdu wywodzącego się z show-biznesu. 50 edycja Rajdu Festiwalowego

182 interakcje Przejdź do dyskusji

Niezwykła historia rajdu wywodzącego się z show-biznesu. 50 edycja Rajdu Festiwalowego

Niezwykła historia rajdu wywodzącego się z show-biznesu. 50 edycja Rajdu Festiwalowego

182 interakcje

W Polsce jest tylko 5 rajdów samochodowych, które rozegrano 50 lub więcej razy. W dniach 15-16 czerwca do elitarnego grona dołączy jedyny w swoim rodzaju – Rajd Festiwalowy.

Mimo, że opolski klasyk tylko dwukrotnie był rundą Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, to w środowisku rajdowym ma niepodważalny szacunek. Jego historia zaczęła się w 1970 r., gdy ktoś wpadł na genialny pomysł zintegrowania zawodów z renomowanym już wtedy Krajowym Festiwalem Piosenki Polskiej w Opolu.

Rajdowy Fiat 125p na okładce płyty Andrzeja Dąbrowskiego z 1974 r. to nie przypadek. Jak sam przyznawał, bardziej niż muzykę, kochał samochody, dlatego w tamtym czasie nie mogło go zabraknąć w Rajdzie Festiwalowym.

Rajdowiec na estradzie, gwiazdy w rajdówkach

Gdy 49 lat temu rozpoczynał się 1. Rajd Festiwalu Polskiej Piosenki, sukcesy na scenie muzycznej święcił rajdowy wicemistrz Polski w klasie V z 1957 r., Andrzej Dąbrowski. To właśnie wtedy piosenkarz, który podkreślał, że pasja do samochodów zawsze była u niego na pierwszym miejscu, odbierał Grand Prix za słynny utwór Zielono mi (z jego wielkich przebojów należy przypomnieć zwłaszcza Do zakochania jeden krok).

Symbioza rajdu samochodowego i festiwalu muzycznego działała oczywiście także w drugą stronę. W imprezie wielokrotnie pokazywali się również inni piosenkarze, muzycy czy dziennikarze. Po głośnym zdobyciu Mount Everest, kilkuletnią przygodę z rajdami zaczyna nawet himalaistka Wanda Rutkiewicz. Przez jej krótką karierę także przetacza się Rajd Festiwalowy (a po jej zakończeniu zdobywa K2!).

fot. archiwum Automobilklubu Opolskiego

Coraz wyższa ranga

W 1982 r. z powodu wprowadzenia stanu wojennego Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej nie odbył się. Automobilklub Opolski zdecydował się jednak przygotować i przeprowadzić imprezę, choć w skróconej formie. Tym samym rajd organizowany jest nieprzerwanie, a w każdym kolejnym roku zyskuje na znaczeniu. Na jego wyjątkowość wpływają m.in. rzadkie wówczas odcinki nocne.

W 1986 r. impreza przyciąga 83 załogi, w tym czołówkę z listy priorytetowej PZM. 17. Rajd Festiwalowy otrzymuje wyższe noty niż już wówczas renomowany Elmot, Krokusy czy Warszawski. W końcu w 1989 r. zostaje po raz pierwszy włączony do Rajdowego Pucharu PZM.

Toyota Celica GT-4 załogi Marek Gieruszczak/Maciej Maciejewski na trasie Rajdu Festiwalowego w 1991 r. - wtedy po raz pierwszy rundy RSMP. Podczas tamtej edycji lepsi okazali się tylko Marian Bublewicz i Ryszard Żyszkowski w Fordzie Sierra RS Cosworth. | fot. archiwum Automobilklubu Opolskiego

RSMP w smutnym okresie

Od tamtej pory nie trzeba było długo czekać na Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski. Już w 1991 r. 22. Rajd Festiwalowy zostaje czwartą rundą najważniejszego krajowego czempionatu. Na listę zwycięzców wpisuje się legendarna załoga Marian Bublewicz/Ryszard Żyszkowski (Ford Sierra RS Cosworth).

Wygrana przychodzi w dramatycznych okolicznościach. Podczas prologu wypadek ma załoga Suzuki Swift- Dariusz Wirkijowski/Grzegorz Kłosiński. Po uderzeniu w drzewo pilot-debiutant umiera. Część załóg wycofuje się. Ostatecznie zawody zostają przerwane dopiero po OS9.

Premierowy Rajd Festiwalowy w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski wygrał śp. Marian Bublewicz. Finalnie nie był to niestety dzień świętowania z powodu tragicznego wypadku.

Tamten czas to ogólnie czarna karta w historii polskich rajdów. W kolejnym roku Festiwalowy ma roczną przerwę od RSMP, a na trasie Rajdu Krakowskiego giną kibice. Kulminacją fatalnego okresu jest początek sezonu 1993, gdy w Zimowym Rajdzie Dolnośląskim wypadku nie przeżywa Bublewicz. W polskiej świadomości pojawia się otrzeźwienie i zwiększenie działań na rzecz bezpieczeństwa.

24. Rajd Festiwalu Piosenki Polskiej odbywa się we wciąż trwającej żałobie bez wicemistrza Europy. Po zwycięstwo sięgają Marek Gieruszczak z Markiem Skrobotem (Toyota Celica GT-4). Był to ostatni Festiwalowy w randze RSMP.

Rajd Festiwalowy przez wiele lat był rundą Pucharu PZM. Najlepsi na trasie opolskiego klasyka okazywali się m.in. Tomasz Kuchar, a także Paweł Dytko.

Epoka Dytków i KJS

Po kilku chudszych latach, w 1999 r. następuje powrót do Pucharu Polski. Bazę na kilka lat przeniesiono z Opola do Nysy. Wtedy pierwsze zwycięstwo odnosi późniejszy rekordzista (z 5 wygranymi, w tym 3 w klasie Gość), Paweł Dytko, pochodzący właśnie z Nysy. Ostatnie z nich zdobywa w 2007 r.

Od 2008 r. impreza rozgrywana była już tylko jako amatorski KJS. Automobilklub Opolski nie zamierzał jednak odpuszczać powrotu do świetności. W ostatnich latach ponownie na starcie pojawiały się gwiazdy. W roli pilotów można było zobaczyć Radosława Bieleckiego (kabaret Neo-Nówka), DJ Adamusa czy Michała Wiśniewskiego (Ich Troje).

W ostatnich latach zaproszenia do udziału w Rajdzie Festiwalowym przyjmowało wiele gwiazd show-biznesu, jak i znanych kierowców rajdowych. Na zdjęciu lider Ich Troje, Michał Wiśniewski, który pilotował Zbigniewa Gabrysia | fot. Łukasz Kos

Zaproszenia przyjmowali także znani kierowcy. W 2017 r. Citroenem C3 Proto pojawił się Paweł Dytko (w tym roku również ma się pojawić!). W tym samym roku pierwszy w historii samochód klasy R5 (Ford Fiesta) zaprezentował w Opolu Zbigniew Gabryś.

Wielki powrót

Początkowo nie pojawiały się plotki, które sugerowałby możliwość przeprowadzenia w tym roku jubileuszowego 50. Rajdu Festiwalowego w randze wyższej niż amatorskiej. Jednak po odwołaniu Rajdu Ziemi Bocheńskiej, Automobilklub Opolski porozumiał się z organizatorami Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Śląska, wchodząc do kalendarza najmocniejszego cyklu rajdów okręgowych w Polsce.

Przygotowanie imprezy w popularnym cyklu, będącego dziś faktycznym zapleczem RSMP, może dać nowy oddech Rajdowi Festiwalowemu. Nie ulega wątpliwości, że w przypadku udanych zawodów, kultowy rajd z bazą w Opolu może na dłużej zagościć w prestiżowych RSMŚl. Czego zresztą z okazji tak pięknego jubileuszu organizatorom warto życzyć!

Przeczytaj również