Marcin Zabolski02.11.2018

Niezapomniani kierowcy rajdowi oraz wyścigowi, których już z nami nie ma – część 2

216 interakcji Przejdź do dyskusji

Niezapomniani kierowcy rajdowi oraz wyścigowi, których już z nami nie ma – część 2

Niezapomniani kierowcy rajdowi oraz wyścigowi, których już z nami nie ma – część 2

216 interakcji

W Święto Zmarłych kontynuujemy cykl wspomnień o wybitnych, nieżyjących już osobistościach sportów motorowych.

W poprzednim materiale wspomniałem kilka ważnych nazwisk, które opuściły nas jeszcze w XX w. W tym zestawieniu przedstawiam (nie wszystkie) istotne osoby zmarłe po 2000 r. Każda z nich zapisała się wyjątkowo w polskim lub międzynarodowym motorsporcie.

Janusz Kulig (1969-2004)

Podobnie jak Marian Bublewicz, Janusz Kulig był osobistością, która zjednywała sobie uwielbienie kibiców, ale i rywali z odcinków specjalnych. Od czasu upadku komunizmu w Polsce, był jedynym kierowcą, który zdobył tytuł w klasyfikacji generalnej RSMP za kierownicą samochodu z napędem na jedną oś (Renault Megane Maxi w 1997 r. z Jarosławem Baranem). W krajowym czempionacie triumfował również w 2000 r., a rok później zdominował rywalizację nie tylko w Polsce, ale i na Słowacji.

Od 2002 r. główny nacisk postawił na starty na arenie międzynarodowej. Z trzema zwycięstwami w ERC został wicemistrzem Europy, ustępując w klasyfikacji jedynie Renato Travaglii. Rok później rozpoczął starty w mistrzostwach świata, w klasyfikacji PWRC. Sezon zaczął się od mocnego uderzenia. Na ostatnim oesie Rajdu Szwedzkiego pokonał Stiga Blomqvista o 5,8 sekundy, sensacyjnie wygrywając w grupie N. Niestety po końcowym badaniu kontrolnym w Lancerze Evo VI stwierdzono niehomologowane koło zamachowe. W dalszej części sezonu liczne awarie nie pozwoliły na osiągnięcie sukcesu w klasyfikacji łącznej.

W sezonie 2004 Kulig zaplanował wielki powrót na krajowe odcinki specjalne, na których nie można było już korzystać z samochodów WRC. Pochodzący z Łapanowa krakowianin z oficjalnym wsparciem Fiat Auto Poland miał powalczyć o tytuł za kierownicą Fiata Punto S1600. Na prawym fotelu miał zasiąść Maciej Szczepaniak. Planów nie udało się zrealizować. W piątek, 13 (!) lutego 2004 r. Kulig podróżował cywilnym Fiatem Stilo. Przy podniesionych szlabanach Janusz wjechał na przejazd kolejowy w Rzezawie k. Bochni. Słupy, budka i złom zasłaniały widoczność pociągu, który najechał na samochód Kuliga z prędkością 100 km/godz. Błąd popełniła dróżniczka, która nie zamknęła przejazdu (otrzymała wyrok 2 lat więzienia w zawieszeniu). Kierowca nie miał szans na przeżycie.

Tak jak Marian Bublewicz, Janusz Kulig ma swoją pamiątkową tablicę przy znanej z Rajdu Świdnickiego (niedgyś Rajdu Elmot) drodze z Rościszowa do Walimia przy tzw. patelniach walimskich.

Michael Park (1966-2005)

Jeden z czołowych pilotów rajdowych swojego pokolenia. Znany z poczucia humoru „Beef” dyktował znanym brytyjskim zawodnikom, m.in. Davidowi i Markowi Higginsom. Współpracował też z Richardem Burnsem i Colinem McRae (nie na fotelu pilota) jako ekspert od notatek w rajdach szutrowych.

Trampoliną wybijającą go do czołówki WRC było nawiązanie współpracy z Estończykiem Markko Martinem w 2000 r. Już w kolejnym sezonie zostali załogą fabrycznego teamu Subaru. Najlepsze 3 sezony spędzili jednak w zespole Forda (2002-2004), z którym odnieśli 5 zwycięstw w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Sezon 2004 zakończyli na podium punktacji sezonu.

Od 2005 r. reprezentowali barwy Peugeota. Na 28. kilometrze 15. odcinka specjalnego Rajdu Wielkiej Brytanii (ostatnia runda), Peugeot 307 WRC wypadł z trasy, potężnie uderzając w drzewo stroną pasażera. Markko Martin wyszedł z wypadku bez szwanku. Michael Park zginął na miejscu.

Organizator odwołał pozostałe oesy. Peugeot wycofał zmierzającego po podium Marcusa Gronholma. Najszybszy w imprezie, Sebastien Loeb (Citroen Xsara WRC) nie chciał w tych okolicznościach przypieczętować drugiego mistrzostwa świata i wjechał za wcześnie na końcowy PKC w Cardiff. Dwuminutowa kara zepchnęła go na 3. miejscu, a oficjalnym zwycięzcą został Petter Solberg z Subaru. Na smutnym podium na Millenium Stadium flagi opuszczono do połowy masztów oraz zarządzono minutę ciszy.

Richard Burns (1971-2005)

Znany był z niezwykle płynnego, metodycznego stylu jazdy, z którym nie byli kojarzeni młodzi kierowcy rajdowi. W barwach Subaru World Rally Team po dwóch wicemistrzostwach świata w 1999 i 2000 r., w 2001 r. sięgnął po tytuł w WRC jako pierwszy i jedyny Anglik w historii (wygrywając tylko Rajd Nowej Zelandii).

Kolejne 2 lata spędził z ekipą Peugeota. Mimo wielokrotnych podiów, nie wygrał już żadnego rajdu, ale miał szansę na tytuł. Do skutku nie doszedł jednak ostatni start w 2003 r. (Rajd Wielkiej Brytanii). Burns jechał na zawody razem z Markko Martinem. Richard stracił przytomność za kierownicą. Estończyk zdołał zatrzymać samochód. Badania wykazały gwiaździaka (złośliwy nowotwór mózgu), co wykluczyło go z rywalizacji w sezonie 2004, w którym miał powrócić do Subaru.

W kwietniu 2005 r. Burns przeszedł udaną operację. Stan zdrowia zaczął się poprawiać. Anglik zaczął nawet pokazywać się publicznie. Złośliwość nowotworu dała jednak o sobie znać pół roku od operacji. Richard Burns zapadł w śpiączkę, ale zmarł w piątek, 25 listopada 2005 r. Dokładnie 4 lata wcześniej świętował tytuł rajdowego mistrza świata. Na pogrzebie przemówienie wygłaszał m.in. znany dziennikarz Jeremy Clarkson.

Od 2006 r. funkcjonuje Fundacja Richarda Burnsa, która pomaga młodym ludziom, którzy zapadli na nowotwór mózgu. Nazwisko kierowcy jest kojarzone także z grą komputerową Richard Burns Rally. Produkcja nie odniosła dużego sukcesu komercyjnego, ale jest ceniona i wykorzystywana do dziś, dzięki niezwykle realistycznej fizyce jazdy.

Colin McRae (1968-2007)

Mistrz WRC z 1995 r. Jego widowiskowy styl jazdy sprawił, że rajdy samochodowe znacząco zyskały na popularności. Jazda na limicie sprawiała, że oprócz zwycięstw (łącznie 25), często zaliczał efektowne wypadki, zdobywając przydomek „McCrash”.

Był synem 5-krotnego mistrza Wielkiej Brytanii, Jimmy’ego McRae. Colin za kierownicą Subaru Legacy RS triumfował na krajowym podwórku w latach 1991-1992 (zaliczając okazjonalne starty w WRC). Od 1993 r. reprezentował japońskiego producenta w globalnym czempionacie. W 1995 r. został najmłodszym mistrzem świata w historii (27 lat), co do dziś jest niepobitym rekordem.

Podczas barwnej kariery, oprócz Subaru reprezentował fabryczne ekipy Forda, a w ostatnim roku startów (2003) Citroena. Od sezonu 2004 w mistrzostwach świata można było nominować tylko dwóch kierowców do zdobywania punktów. Francuska marka podpisała wieloletni kontrakt z Sebastienem Loebem, dlatego ktoś z dwójki Carlos Sainz lub Colin McRae musiał odejść z zespołu. Ostatecznie pozostawiono Hiszpana. Nieoczekiwanie dla kibiców McRae nie zdołał znaleźć zatrudnienia i zakończył karierę w WRC.

W 2005 r. Colin przyjął ofertę Skody Motorsport, aby w dwóch rajdach poprowadzić Fabię WRC, nie mającej zbyt dobrej reputacji. Mimo to, Szkot zmierzał po podium w Rajdzie Australii, ale ostatecznie wyeliminowała go awaria sprzęgła. Ostatnim startem w mistrzostwach świata był start w Rajdzie Turcji 2006, w zastępstwie za kontuzjowanego Sebastiena Loeba, ale i tutaj powstrzymała go awaria. W międzyczasie Colin próbował innych wyzwań motorsportowych. Wziął m.in. udział w amerykańskich X-Games, wywalczył podium w klasie GTS w 24 godzinach Le Mans 2004 oraz zaliczył kilka etapowych zwycięstw w Rajdzie Dakar (2004-2005).

W sezonie 2008 mogło dojść do sensacyjnego powrotu McRae na pełen sezon WRC. Szef Subaru World Rally Team, David Richards prowadził z nim na ten temat rozmowy. Pilotem miał być były umysłowy Richarda Burnsa, Robert Reid. Planów nie udało się jednak zrealizować. 15 września 2007 r. McRae pilotował helikopter z 3 innymi osobami na pokładzie (wśród nich był jego 5-letni synek Johnny). Niestety doszło do tragedii. Z niewyjaśnionych przyczyn helikopter rozbił się niedaleko rodzinnego domu McRae. Z ustaleń śledczych wynikało, że helikopter leciał nisko i z dużą prędkością. McRae, mimo niepodważalnych kompetencji, nie miał ważnych uprawnień lotniczych.

Popularyzacja rajdów przez Szkota była także zasługą licencjonowanej jego nazwiskiem serii gier Colin McRae Rally. Przez lata żadna z gier rajdowych nie miała tak dużej popularności. Ostatnia z nich (Colin McRae: Dirt 2) została wydana w 2009 r. Od tamtej pory studio Codemasters wypuszcza kolejne ewolucje gry pod marką Dirt, ostatnio jako Dirt Rally. W lutym premierę będzie mieć Dirt Rally 2.0, co jest nawiązaniem do jednej z najpopularniejszych tytułów serii – Colin McRae Rally 2.0 z 2000 r.

Ove Andersson (1938-2008)

Jeden z najbardziej znanych szwedzkich kierowców rajdowych. Największym sukcesem było jego jedyne zwycięstwo w WRC podczas Rajdu Safari 1975 z Arne Hertzem za kierownicą Peugeota 504. Jednak jeszcze bardziej zasłynął jako twórca fundamentów fabrycznych programów Toyoty w motorsporcie.

Jeszcze w latach 70′ założył własny zespół Andersson Motorsport, który poźniej przekształcił w Toyota Team Europe (TTE). W 1979 r. przeniósł go z rodzinnego Uppsala do Kolonii. Jakość japońskich rajdówek z niemieckiej bazy potwierdzili zwycięstwami w latach 80′ Juha Kankkunen i Bjorn Waldegard. W 1990 i 1992 r. stajnia prowadzona przez Anderssona doprowadziła Carlosa Sainza do tytułów rajdowego mistrza świata.

W 1993 r. Ove Andersson sprzedał TTE koncernowi Toyoty. Od tamtego czasu ośrodek w Kolonii nosi nazwę Toyota Motorsport GmbH (TMG). Pod koniec 1995 r. ekipa została zdyskwalifikowana na rok za nielegalny mechanizm powiększający średnicę zwężki na turbinie w Toyotach Celicach GT-Four ST205. Zespół dowodzony przez Szweda zaczął także działalność pozarajdową. W 1998 i 1999 r. wystawiono Toyotę GT-One w 24 godzinach Le Mans, której najlepszym wynikiem było drugie miejsce. Szczęścia spróbowano także w Formule 1. Andersson był pierwszym szefem fabrycznej ekipy japońskiego producenta w F1 w sezonie 2002. Później pozostał konsultantem.

Przedwczesna śmierć Ove Anderssona nastąpiła 11 czerwca 2008 r. Szwed brał udział w rajdzie weteranów w Republice Południowej Afryki. Samochód 70-latka zderzył się czołowo z ciężarówką. Toyota F1 Team w hołdzie Anderssonowi umieściła na swoich bolidach czarne przepaski podczas Grand Prix Francji 2008. Stojący wtedy na podium Jarno Trulli zadedykował sukces Szwedowi.

Jules Bianchi (1989-2015)

W swoim czasie Francuz był uznawany za przyszłą gwiazdę Formuły 1, w której nie zdążył odnieść sukcesów. Członek Ferrari Driver Academy. Przed awansem do królowej sportów motorowych został mistrzem francuskiej Formuły Renault 2.0 i Formula 3 Euro Series.

W sezonie 2011 został wicemistrzem GP2 Series, a w głównym cyklu GP2 rok zakończył na tzrecim stopniu podium. Był także kierowcą testowym Scuderii Ferrari. Rok później te obowiązki wykonywał dla Sahara Force India F1 Team, przy okazji zdobywając tytuł wicemistrza Formuły Renault 3.5. W F1 zadebiutował w 2013 r. w jednym z najsłabszych zespołów stawce, Marussia F1 Team. Jedyne punkty wywalczył zajmując 9. miejsce w Grand Prix Monako 2014.

Jules Bianchi uległ groźnemu wypadkowi podczas Grand Prix Japonii, 5 października 2014 r. 25-latek nie opanował bolidu na mokrej nawierzchni toru Suzuka, wypadł na pobocze i uderzył lewym bokiem w ciągnik, który ściągał z obiektu rozbitego Saubera Adriana Sutila. Uderzenie było tak mocne, że ciężki pojazd funkcyjny oderwał się od ziemi. Nieprzytomny Bianchi został przetransportowany ambulansem do szpitala (z powodu złych warunków pogodowych nie można było wykorzystać helikoptera).

Od momentu wypadku Jules pozostawał w śpiączce. Ostatecznie zmarł 17 lipca 2015 r. w nicejskiej klinice. Był pierwszym kierowcą od czasów Ayrtona Senny, który zginął w wyniku obrażeń odniesionych w wyścigu F1. Pochodził z wyścigowej rodziny. Ojciec Mauro był trzykrotnym mistrzem świata w GT. Był także wnukiem stryjecznym Luciena Bianchiego, zwycięzcy 24 godzin Le Mans 1957 (który także zginął na torze podczas testów Alfy Romeo T33 przed 24h Le Mans 1969). Śmierć Julesa zintensyfikowała prace nad ochroną głowy kierowców F1, dzięki czemu współczesne bolidy posiadają system halo.

John Surtees (1934-2017)

Anglik jest autorem wyjątkowego wyczynu w historii motorsportu, który wydaje się nie do powtórzenia. Takim jest mianowicie tytuł mistrza świata w wyścigach motocyklowych (1956, 1958-1960) oraz samochodowych (F1 1964).

Surtees był synem dealera motocyklów z południowego Londynu. Karierę motocyklową w mistrzostwach świata rozpoczął w 1952 r. Po pierwszą wygraną sięgnął w Grand Prix Ulsteru w 1955 r. Przebojowym sezonem był jednak ten w 1956 r. W najmocniejszej kategorii pojemnościowej 500 cm3 wygrał na Isle of Man TT oraz GP Holandii i Belgii, co zapewniło mu mistrzostwo świata. W latach 1958-1959 wygrywał wszystkie wyścigi, w których brał udział, zdobywając podwójne korony w klasach 350 i 500 cm3.

W 1960 r. nie miał 100% skuteczności, ale również nie dał szans rywalom w obu kategoriach. Jednocześnie otrzymał szansę od Lotusa, rozpoczynając starty w F1. Wszedł do nich przebojem, ponieważ już w swoim drugim starcie w Grand Prix Wielkiej Brytanii zajął drugie miejsce. W trzeciej próbie, podczas GP Portugalii wywalczył pole position, ale nie ukończył wyścigu.

W 1963 r. przeszedł do Ferrari, z którym sięgnął po pierwszą wygraną w GP Niemiec. Drugi sezon współpracy nie zaczął się najlepiej. Mimo 2. miejsca w GP Holandii, Anglik nie ukończył 3 z 4 wyścigów. W drugiej połowie sezonu wygrał jednak w Niemczech i Włoszech, a dodając do tego podia w Wielkiej Brytanii, USA i Meksyku wygrał mistrzostwa świata jednym punktem z Grahamem Hillem. Ze Scuderią w F1 jeździł do 1966 r., na odchodne zdobywając wicemistrzostwo globu. Po odejściu do Hondy wygrał tylko 1 grand prix. Wcześniej w 1964 r. wywalczył podium w 24 godzinach Le Mans wraz z Lorenzo Bandinim w Ferrari 330P.

John Surtees zmarł 10 marca 2017 r. w wieku 83 lat z powodu awarii respiratora w Szpitalu Św. Jerzego w Londynie.

Timo Makinen (1938-2017)

Jeden z oryginalnych „latających Finów”. Niespokrewniony z czterokrotnym mistrzem WRC, Tommim Makinenem. Jego najbardziej spektakularnym wyczynem jest jego trzecie zwycięstwo w Rajdzie 1000 Jezior (dziś znanym jako Rajd Finalndii). W 1967 r. na kultowym oesie Ouninpohja otworzyła się maska Austina Morrisa Cooper S, zasłaniając widoczność na przedniej szybie. Fin musiał rzucać auto bokami, aby widzieć drogę! Mimo tej przygody uzyskał trzeci czas na oesie i zdołał wygrać cały rajd.

W 1975 r. za kierownicą Forda Escorta RS1800 wyrównał osiągnięcie Erika Carlssona, wygrywając Rajd Wielkiej Brytanii trzeci raz z rzędu. Na koncie ma jedno mistrzostwo Finlandii w klasyfikacji generalnej (1966 r.). W wieku 55 lat zaliczył jednorazowy powrót do WRC w Rajdzie Monte Carlo 1994. Wystartował Roverem Mini Cooper z okazji 30-lecia zwycięstwa Mini w Rallye Monte Carlo 1964 (Paddy’ego Hopkirka), ale awaria wykluczyła go już na OS2.

Timo Makinen dożył 79 lat, odchodząc (z przyczyn naturalnych) 4 maja 2017 r. w rodzinnych Helsinkach.

Przeczytaj również