Paliwo, a dokładnie jego cena, to wciąż temat który jest nieustannie kontrolowany przez kierowców. Powodów do zadowolenia na pewno nie brakuje, bowiem benzyna, diesel czy LPG są tańsze niż w ubiegłe wakacje. Jeżeli chodzi jednak o wzrost tutaj, choć jesteśmy straszeni wzrostami cen z tygodnia na tydzień, większych zmian tak naprawdę nie widać.
Obecnie średnia cena za olej napędowy wynosi 4,21 zł, za benzynę 4,29, a za LPG 1,99. Wzrosty ceny niewątpliwie są, ale różnice w skali ostatnich tygodni są tak niewielkie, że tak naprawdę aż ciężko je zauważyć. To na pewno powód do zadowolenia dla kierowców.
Są wakacje jest popyt na paliwo
Niebawem zakończy się pierwszy miesiąc wakacji. Jeszcze w czerwcu zapowiadano, że kierowcy w tym okresie będą płacić nawet o kilkadziesiąt groszy więcej, niż to miało wówczas miejsce. Dziś można potraktować to jako nieustanne zachęcanie do tankowania, za które koniec końców i tak trudno szukać jakichkolwiek oszczędności.
Pozostając w temacie wakacji tak naprawdę najdrożej nie płaci się obecnie za paliwa na północy polski. Na tę chwilę najdroższy diesel jest na Opolszczyźnie, gdzie litr kosztuje 4,27 zł. Benzyna najdroższa jest z kolei na Podkarpaciu – 4,31 zł/l, a LPG na Pomorzu Zachodnim 2,08 zł/l.
Taniej? drożej? Jak to w końcu będzie?
Eksperci nie przewidują wielkich zmian na przestrzeni najbliższych tygodni. Ba, może nawet dojść do sytuacji, że o kilka groszy zapłacimy taniej przy kolejnym tankowaniu. Taka sytuacja ma związek m.in. z nowymi rekomendacjami OPEC w kwestii wydobycia ropy naftowej.
W ostatnich dniach ceny paliw nieznacznie spadły na hurtowym rynku, co na pewno jest korzystne dla klientów.
Koronawirus utrzymuje ceny paliw
Niewątpliwie fakt, że koronawirus wciąż sieje postrach w bardzo wielu państwach, korzystnie wpływa na ceny paliw. I choć tak naprawdę nie można mieć z tego faktu powodów do zadowolenia, to jednak obawa przed drugą falą kryzysu jest niezwykle realna.
Z tego faktu ciężko uwierzyć w to, że nagle ceny paliw wystrzelą i diesel, benzyna czy LPG i nagle zaczniemy płacić dużo więcej. Zwłaszcza że eksperci wciąż zapowiadają, iż koronawirus może nasilić się jesienią.