Rubens Barrichello to żywa legenda Formuły 1. Brazylijczyk choć nigdy nie został mistrzem świata, to jednak nie ma na świecie wielu kierowców w historii F1, którzy mieliby na swoim koncie aż tyle przejechanych wyścigów i tak duże doświadczenie.
W sezonie 2010 i 2011 reprezentował barwy zespołu Williams. Zna zatem ekipę z Grove od poszewki i przez ostatnie lata bacznie przyglądał się zespołowi, w którym zakończył swoją długą karierę. W jego ocenie popełniany jest jeden błąd – zatrudniani od lat są kierowcy, którzy płacą, a nie ci którzy mogliby wnieść odpowiednie umiejętności.
Wspomnieć by tu można takich kierowców jak Pastor Maldonado, Kazuki Nakajima, Bruno Senna, Lance Stroll, czy obecnie Nicholas Latifi. Doświadczenie wnosił tylko Robert Kubica oraz Felipe Massa. Choć nawet za nimi oraz za Valtterim Bottasem i Georgem Russellem stały i stoją korzyści finansowe.
Rubens Barrichello: Niestety w ciągu ostatnich dziesięciu lat często chodziło o pieniądze. Zamiast płacić kierowcy, pomyśleli, że warto wziąć pieniądze od nich i jakoś przetrwać. Ale jeśli zobaczysz, gdzie jest teraz zespół – wiesz, że wtedy podjęte zostały złe decyzje.
Były kierowca takich zespołów jak Jordan, Stewart, Ferrari, Honda i Brawn, nie ma wątpliwości, że przez paydriverów psuje się Formuła 1. Przykładem ma być właśnie Williams, który przez nich szybko pikował na samo dno.
Claire Williams prognozuje najgorsze. Co dalej z legendarnym zespołem?