Znana z prowadzenia radia WRC Becs Williams przeprowadziła bardzo ciekawy wywiad z liderem Rajdowych Mistrzostw Świata- Jarim-Mattim Latvalą. Poruszone zostały między innymi kwestie poprzednich sezonów, czy Rajdu Meksyku. Trzeba przyznać, że niektóre fakty są bardzo zaskakujące.
Muszę przyznać, to był najlepszy start do sezonu, jaki miałem w karierze. 2 i 1 miejsce w dwóch pierwszych rajdach i fotel lidera. Wielu ludzi było sceptycznych na temat całego projektu Toyoty. Kiedy dołączyłem do teamu od razu zauważyłem sporo potencjału w tej konstrukcji, ale wiele rzeczy pozostawało jeszcze do zrobienia. Na szczęście ekipa potrafiła zareagować bardzo szybko i wykonała świetną robotą. Szczerze mówiąc sam jestem zaskoczony tym, jakie tempo prezentowaliśmy na Monte- zaczął Latvala zapytany o to jak się czuje na początku sezonu.
Potem przyszła pora na kilka przemyśleń dotyczących nowego teamu- Kiedy dołączyłem do Toyoty byłem w stanie lekkiej depresji, wyniki w 2016 roku były złe, a ja wiedziałem, że muszę wrócić na mój właściwy poziom.
Nie wiedziałem czego mogę się spodziewać po tym aucie, ale starałem się po prostu myśleć pozytywnie. Wszystko wokół musiało być pozytywne. Założyłem, że muszę dojeżdżać rajdy do mety i zbierać punkty do klasyfikacji mistrzostw. Bez myślenia o podium. Monte było ogromną ulgą. Nie tylko dla mnie ale i dla całego teamu, jakby wszystkim z barków spadł ogromny kamień. Po Monte pojechaliśmy z Tommim do Japonii, tam wszyscy byli również niezwykle szczęśliwi.
Jedną z najciekawszych wypowiedzi była jednak ta ze wspomnieniami z VW- Kiedy dołączyłem do Volkswagena w 2013 roku uczyłem się auta, w 2014 nie było takiej możliwości, żeby walczyć z Ogierem, popełniłem zbyt wiele błędów. W 2015 miałem dobry start, ale potem wszystko znów zaczęło iść źle. Kiedy wstępowaliśmy w 2016 myślałem tak- to jest ten rok, to musi wyjść tym razem, wywalczę ten tytuł. Jak wiadomo pierwsze 2 rajdy były fatalne, potem w Meksyku poczułem się dobrze, ale potem znów dopadł mnie pech i musiałem kilka razy wycofać się z rajdu. Kiedy jesteś w tak silnym teamie z Sebastienem Ogierem musisz zdawać sobie sprawę z wielu rzeczy. Ja już w okolicach wiosny wiedziałem, że ten sezon jest przegrany. Wtedy zacząłem tracić motywację, pojedyncze zwycięstwa już się tak nie liczyły, ponieważ bardzo pragnąłem tytułu.
Kiedy szansa uciekła zacząłem odpuszczać. To nie profesjonalne i nie powinno się zdarzyć, ale się zdarzyło. Kiedy walczyłem z Ogierem mieliśmy takie samo auto, więc różnica wynikała ze sposobu jazdy. Zacząłem jeździć jak Sebastien, hamować tam gdzie on… pozbyłem się własnej osobowości, własnego stylu. Wtedy moje wyniki jeszcze bardziej się pogorszyły. Nie potrafiłem jeździć jak on i zrozumiałem, że muszę jeździć po swojemu, że to jest jedyna możliwa dla mnie opcja.
Jari wspomniał też między innymi o tym, że Polo 17’ było doskonałym autem i prawdopodobnie wygrywało by rajdy. Te i wiele innych bardzo ciekawych historii do posłuchania na wrc.com