Już w najbliższy weekend rozegrana zostanie druga runda Rallycrossowych Mistrzostw Świata – RX Portugalii. Zanim jednak przeniesiemy się do Montalegre, przypomnijmy co działo się podczas pierwszej rundy cyklu w Barcelonie.
Rywalizacja rozpoczęła się w sobotę 1 kwietnia od dwóch sesji kwalifikacyjnych. Były one jednak ustawione przez warunki pogodowe. Tor spowity był od rana ciemnymi chmurami, z których w pewnym momencie spadł ulewny deszcz. Jak łatwo się spodziewać, to wprowadziło do rozgrywki element nieprzewidywalności.
Podczas drugiego dnia zawodnicy od samego rana kończyli kwalifikacje. Po trudnej sobocie kilku głównych aktorów, m.in. Andreas Bakkerud, czy Sebastien Loeb, było w bardzo skomplikowanej sytuacji. O ile Norweg ostatecznie zakwalifikował się do półfinałów, to niestety 9-krotny rajdowy mistrz świata już nie miał powodów do zadowolenia.
Półfinały i finał przebiegały pod dyktando Mattiasa Ekstroma, który ostatecznie zapisał pierwszą rundę na swoje konto. Fantastyczny początek sezonu zaliczył Timo Scheider, który ukończył tuż za Szwedem, podium uzupełnił fabryczny kierowca Forda – Andreas Bakkerud.
Co ciekawe, spośród najlepszych 6 zawodników, czyli finalistów zawodów w Barcelonie, aż 5 to Skandynawowie. To tylko podkreśla fakt, że kraje nordyckie to kolebka rallycrossu. Jeśli chodzi o zawodników z pozostałych krajów, w top 3 wygląda następująco – Timo Scheider, Guy Wilks i Ken Block.
Martin Kaczmarski, jedyny Polak w kolorowej kawalkadzie RX, pierwszy weekend mistrzostw zaliczy raczej do udanych. Stawka w Euro RX była bardzo wyrównana, jednak Polak równą i szybką jazdą dał radę awansować do półfinału. Tam niestety ze względu na problemy z samochodem nie udało się pokonać rywali i przejść do finałowej rozgrywki.