Filip Nivette i Kamil Heller okazali się najszybsi podczas Rajdu Dolnośląskiego. Sukces załogi Skody Fabii R5 zadecydowała szybka, a co ważniejsze bardzo równa i prawie pozbawiona błędów jazda, która pozwoliła jej na bezproblemowe wręcz rozprawienie się z konkurencją.
Pierwszy odcinek padł łupem Grzegorza Grzyba i Roberta Hundli, którzy podczas Dolnośląskiego zaliczali swój pierwszy tegoroczny start w Fabii R5. Zmiana samochodu była podyktowana problemami wcześniejszej stajni Rzeszowianina, która nie była w stanie na czas przygotować Fiesty.
Nivette zdołał wygrać drugą próbę, jednak z przewagą zaledwie 0,5 sekundy nad liderem Castrol Inter Cars RSMP, więc nie zmieniło to układu w klasyfikacji generalnej. Ostatni odcinek przed pierwszą wizytą w serwisie okazał się kolejną wygraną Grzyba, więc początkowo zanosiło się na to, że Grzesiek już w ten weekend przypieczętuje swój mistrzowski tytuł, szczególnie że Brzeziński miał problemy z samochodem i nie zapowiadało się, że nawiąże walkę z Grzybem.
Sytuacja znacząco odwróciła się, kiedy zapadł zmrok. Podczas ponownego przejazdu odcinka Międzylesie do głosu w końcu doszedł Brzeziński, którego mechanicy uporali się z usterką. Decydujący był jednak drugi przejazd próby Boboszów, gdzie Nivette popisał się kosmicznym czasem wyprzedzając o 16 sekund Brzezińskiego i o ponad 30 Gabrysia, co dało mu prowadzenie w rajdzie, zwłaszcza że Grzyb złapał kapcia i nie mógł nawiązać walki. Na zakończenie dnia najszybszy znów był obecny lider RSMP.
W sobotę Nivette już na pierwszym odcinku pokazał, że nie zamierza łatwo oddać zwycięstwa i był zdecydowanie najszybszy wyprzedzając Brzezińskiego i Gabrysia. Grzyb był dopiero czwarty tłumacząc się spokojną jazdą. Rzeszowianin tracił jednak moc w swojej Fabii i mocno tracił względem Brzezińskiego, który zbliżał się nieubłaganie. Najszybszym dwukrotnie był Gabryś, który miał jednak już jednak zbyt dużą stratę by myśleć o zdobyciu podium w równej walce.
Początek ostatniej pętli to kolejna wygrana Nivetta przed Gabrysiem i Brzezińskim, który w tym momencie znalazł się na drugim miejscu, co automatycznie przeniosło rozstrzygnięcie kwestii tytułu na Rajd Arłamów. 11. odcinek specjalny został odwołany po tym jak Grzyb uderzył w balot słomy, który poleciał w kibiców, więc jego szanse na walkę zmalały jeszcze bardziej. Po południu zawodnicy rywalizowali więc na tylko dwóch próbach, a komplet dodatkowych punktów przypadł Brzezińskiemu przed Nivettem i Grzybem .
Najważniejsze jednak dla losu tytułu oraz samego rajdu jest to, że wyniki cały czas pozostają zawieszone, gdyż przeciwnicy złożyli protest na załogę Grzyb/Hundla, która naruszyła art. 48.2.1 Regulaminu Rajdów Regionalnych FIA mówiący o tym, że poza serwisem i kilkoma wyjątkami personel zespołu nie może przebywać w odległości mniejszej niż kilometr od samochodu. Zespół złożył odwołanie, więc na oficjalne wyniki Rajdu Dolnośląskiego przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.