Kolejne dni był coraz cięższe, trudniejsze. W powietrzu wyczuwalne było to, że wkrótce coś dużego ma się wydarzyć. Rozmawialiśmy, myśleliśmy, analizowaliśmy, aż w końcu nadszedł dzień, w którym wsiedliśmy do samolotu i polecieliśmy do Liverpoolu. Czas wziąć sprawy w swoje ręce.
O czym mowa? Kilka dni temu mogliście przeczytać o początku projektu WRC News na Le Mans. Rzuconą rękawicę podnieśliśmy i postanowiliśmy spróbować swoich sił. Zgodnie z tym, co zaproponował Phil, nasza trójka wsiadła w samolot nisko-kosztowych linii lotniczych w Krakowie i po kilku godzinach byliśmy na lotnisku im. Johna Lennona w Liverpoolu.
Tam czekał na nas Phil, który przyjechał swoim Mercedesem, tym samym, którym jeździł, kiedy pracowałem jeszcze w Wielkiej Brytanii. Po kilku słowach przywitania i ostrym, angielskim humorze wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do rodzinnego miasteczka Phila, walijskiego Wrexham. Z racji tego, że test zaplanowany był na kolejny dzień, postanowiliśmy wspólnie z Łukaszem i Adamem wyjść na miasto i odwiedzić znajomych z czasów szkolnych.
Wieczorem spotkaliśmy się z Philem, który opowiedział nam coś o samym projekcie. W pewnym momencie jego inwestycje zaczęły przynosić poważne dochody, więc postanowił kupić dwa wyścigowe Fordy GT i docelowo zgłosić swój zespół do legendarnego wyścigu 24-godzinnego w Le Mans. Taki trochę walijski Jackie Chan, z tym, że klasę niżej, bo to już nie LMP 2, a LM GTE Pro. Wtorek był decydujący. To właśnie wtedy o poranku pojechaliśmy na wynajęty przez Phila Outlon Park, a samochody czekały już na miejscu.
Do testu przystąpiły cztery trzyosobowe zespoły. Co ciekawe, ja, Łukasz i Adam byliśmy jedynymi uczestnikami spoza Wielkiej Brytanii. W pozostałych ekipach spotkaliśmy m.in. znanych z Brytyjskich Mistrzostw Samochodów Turystycznych Matta Simpsona i Jeffa Smitha, więc zapowiadała się nie lada rywalizacja. Ubrani w kombinezony WRC News ustaliliśmy z Philem i inżynierami strategię na testy i zaczęliśmy kręcić pierwsze kółka.
Trzeba przyznać, że Ford GT to bardzo surowe auto, które jednak daje mnóstwo zabawy z jazdy. A Outlon Park? Przysłowiowe ciasteczko – mnóstwo sekcji pokonywanych na odwagę, wzniesienia, opadania, szybsze, lub wolniejsze szykany. Pomimo tego, że tor na początku był lekko wilgotny, to naprawdę kapitalnie się nam jeździło. Testy trwały aż do momentu, kiedy nad zachodnią Anglią zapadł zmrok. Byliśmy zadowoleni, szczęśliwi, jednak przekonani, że rywale ostro się z nami zabawili.
Tak się jednak nie stało! Phil z uśmiechem na twarzy dołączył do nas i pozostałych zawodników grillujących w paddoku i w asyście inżynierów przedstawiał powoli swoje odczucia i przemyślenia. Jak się wkrótce okazało, najlepszym czasem popisała się trójka, o której już wcześniej wspominałem, z zawodnikami znanymi z BTCC, jednak my, nie mający na co dzień nic wspólnego z profesjonalnym ściganiem zajęliśmy drugie miejsce. Wtedy wszystko było już jasne. Zespół WRC News wystartuje w 24 heures du Mans!
Tagi: Ford, Le Mans, Ford Polska, WRC na Le Mans