W 2009 roku Czech Ivo Kastan postanowił wystartować w Rajdzie Dakar na małym pit bike’u złożonym z części od Hondy XL200. Niestety, Czech nie osiągnął mety, natomiast sam start do teraz budzi podziw.
Zacznijmy od samego początku. Dla tych, którzy nie wiedzą, pit bike to niewielki motocykl o wysokości siedzenia od 60 do 85 cm (w zależności od modelu), o stosunkowo dużej mocy. W pitach instalowane są silniki o pojemności od 49,9 cm3 do nawet 190 cm3.
Na pierwszy rzut oka, nie jest to maszyna, którą wybralibyście na Rajd Dakar. Ivo Kastan postanowił udowodnić, że da się to zrobić. Czech w swoim pojeździe miał silnik o pojemności 146 cm3, malutkie, 14-calowe koła i razem z kierowcą ważył… 180 kg.
Dla Kastana liczyła się oczywiście wyłącznie meta rajdu. Niestety, tej nie udało się osiągnąć. Czech wycofał się z rywalizacji podczas czwartego etapu Dakaru. Co ciekawe, po trzech zajmował 174. miejsce, wyprzedzając kilku zawodników na nowszych, większych i mocniejszych motocyklach.
Co ciekawe, Kastan ma na swoim koncie jeszcze jeden szalony wyczyn. W tym samym roku Czech na Hondzie Monkey pobił rekord prędkości dla motocykla o pojemności silnika do 175 cm3 na wyschniętym jeziorze w Bonneville. Czech osiągnął wtedy prędkość 155.97 km/h.