Choć przez cały dystans wyścigu na prowadzeniu znajdował się Tomasz Magdziarz, ostatecznie zwycięstwo w pierwszym wyścigu na Monzy powędrowało do Damiana Litwinowicza, który przypuścił piękny atak na wyjściu z zakrętu Parabolica i minął linię mety 0,153 sekundy przed swoim rywalem.
Dla kierowcy z Poznania jest to ostatni weekend wyścigowy w cyklu KIA LOTOS RACE – regulamin serii mówi o tym, że młodzi zawodnicy mogą startować tylko przez 3 sezony. Jako że Litwinowicz właśnie kończy swój trzeci rok z rodziną KIA, w sezonie 2018 będzie musiał rozglądać się za nowymi opcjami.
Litwinowicz przez cały ten czas bardzo często gościł na podium, choć nigdy na jego najwyższym stopniu – aż do dziś.
Na najniższym miejscu znalazł się Lukas Keil- niemiecki zawodnik przez cały dzisiejszy wyścig podróżował razem z najszybszą dwójką, jednak w odróżnieniu od Litwinowicza nie był w stanie zaatakować swoich rywali.
Czołową piątkę uzupełnili Jan Antoszewski i Max Gunther. Tuż za nimi linię mety minęli Szymon Jabłoński i Kamil Serafin, który odrobił straty z kwalifikacji. Miejsca numer 8 i 9 przypadły w udziale Szymonowi Ładniakowi i Dawidowi Borkowi, natomiast najszybszą dziesiątkę zamknęła Adrienn Vogel.
Filip Kaminiarz nie zmieścił się do tego grona, tracąc do Węgierki ponad 8 sekund. Tuż za nim uplasowali się Marek Begier, Aleksander Olejniczak i Jakub Dwernicki. Stawkę zamknęli Marcin Ganowski, Petra Krajnyak oraz Tomasz Szmandra. Drugi z VIPów, Bartłomiej Jakubowski, odpadł z rywalizacji już na pierwszym okrążeniu.
Tagi: KIA LOTOS RACE, Kia Picanto, Damian Litwinowicz, Monza