Nieco ponad tydzień dzieli nas od pierwszej w historii rundy nowego cyklu Audi R8 LMS Cup organizowanego przez niemiecką stajnię Seyffarth Motorsport. Dziś na torze Hockenheim testuje m. in. Bartosz Paziewski, jeden z dwóch polskich kierowców serii.
Sezon 2018 rozpocznie się w pierwszy weekend maja na torze Hockenheim, gdzie dziś trwają ostatnie testy przygotowawcze.
Zaledwie 16-letni kierowca ma za sobą bardzo udane epizody w mistrzostwach Polski Kia Picanto oraz cyklu Renault Clio Cup Central Europe, gdzie za każdym razem ścigał się w czołówce i święcił niemałe sukcesy, jak chociażby wygrywając wyścig na legendarnej Monzy z bardziej doświadczonymi kolegami.
Zapytaliśmy Bartosza, jak zapatruje się na przesiadkę z przednionapędowego Renault Clio Cup do budzącego dużo więcej emocji Audi R8 GT4, które rozwija aż 495 koni mechanicznych.
– Całą zimę testowałem z Mateuszem Lisowskim za kierownicą BMW, aby możliwie jak najlepiej przyzwyczaić się do napędu na tylną oś. Niestety, przez ostatnie dwa miesiące praktycznie w ogóle nie siedziałem za kierownicą samochodu, więc dopiero po testach na Hockenheim zobaczymy, na jakim jesteśmy etapie – przyznał Paziewski.
Bartosz z racji na swój młody wiek (dopiero co skończył 16 lat) nie pierwszy raz miał pod górkę z regulaminami – podobnie jak w przypadku udziału w mistrzostwach Polski Kia Picanto (wtedy miał lat 13), również i tu musiał uzyskać specjalną zgodę Polskiego Związku Motorowego.
Od samego początku wierzył w niego jednak jego zespół z Renault Clio Cup Central Europe, a więc Seyffarth Motorsport, odpowiedzialny za organizację nowego, wspaniale zapowiadającego się przedsięwzięcia.
– Nasza współpraca już w Renault układała się bardzo dobrze. Dzięki naszym wynikom, cała trójka, czyli ja, Robin Rogalski i Max Zschuppe zostaliśmy z Seyffarth Motorsport i teraz będziemy ścigać się w organizowanym przez niego pucharze.
Cykl Audi R8 LMS Cup będzie przez cały sezon towarzyszył niezwykle prestiżowym wyścigom DTM, które na tory przyciągają ogromne rzesze kibiców: – Cóż, DTM to taka seria, w której każdy chciałby się ścigać – opowiada Paziewski. – Wielka publiczność oznacza równie wielką satysfakcję z jazdy, jak i samego oglądania rywalizacji na torze.
Paziewski mimo młodego wieku zachowuje chłodny umysł i nie nastawia się na świetne rezultaty już w pierwszych wyścigach sezonu, bo – jak sam mówi – najważniejsze na początku będzie zebranie cennego doświadczenia i nauka samochodu. Nowe będą też tory w kalendarzu.
– Nie myślałem jeszcze o żadnych konkretnych celach, staram się twardo stąpać po ziemi. Chcę dużo się nauczyć i byłoby miło, gdyby udało się parę razy stanąć na podium. Na pewno nie będzie to jednak główny cel, gdyż w kalendarzu mamy dużo dla mnie nowych torów, jak chociażby Brands Hatch w Anglii. Sprawdziłem je wszystkie na symulatorze i muszę powiedzieć, że już nie mogę się doczekać rozpoczęcia sezonu 2018 – zapowiedział.
Tagi: Audi R8 Cup, Seyffarth Motorsport, Audi Sport, DTM, Robin Rogalski, Bartosz Paziewski