Podczas poprzedniej rundy Rajdowych Mistrzostw Świata, Rajdu Portugalii, Sebastien Ogier zrobił coś, co dla wielu było wręcz sensacją. Popełnił błąd, wypadł z drogi. To przecież praktycznie mu się nie zdarza, chociaż… no właśnie. Istnieje pewna niezwykle interesująca prawidłowość.
Sebastien Ogier popełniający błędy – to nie zdarza się zbyt często. Francuz rozpoczął drugą piątkową pętlę Rajdu Portugalii w całkiem dobrym stylu, notował niezłe międzyczasy aż nagle… źle najechał na ciasny prawy zakręt, przyciął za mocno, czym uszkodził w zawieszenie i nie był w stanie odkręcić się do następującego po chwili zakrętu lewego. W tym momencie pięciokrotni mistrzowie świata byli już tylko pasażerami i mogli obserwować, jak Fiesta WRC ześlizguje się do lasu, skąd nie było już powrotu.
Sebastien Ogier: – Jestem zawiedziony tym, co stało się w Portugalii. Szkoda, bo mieliśmy tam prędkość, która pozwalała nam na myślenie o zwycięstwie. To był naprawdę mały błąd, który przyniósł za sobą bardzo poważne konsekwencje. Teraz to wszystko jest już za nami, a my koncentrujemy się tylko na Sardynii. Co prawda nie będziemy otwierać tam drogi, jednak jestem przekonany, że po Thierrym wciąż będziemy musieli trochę czyścić.
Sam fakt, że rozmawiamy tutaj o błędzie Ogiera pokazuje, jak wielkim mistrzem jest Francuz. To, że ludzie są zaskoczeni tym co się stało w Portugalii mówi nam wszystko. To zawodnik kompletny, genialny wręcz we wszystkim co robi. On zawładnął kierownicą do tego stopnia, że jesteśmy przyzwyczajeni do jego czystej, ale zarazem piekielnie szybkiej jazdy. Latvala, Neuville, Tanak, czy do pewnego czasu Meeke – kiedy oni popełniali błędy to przecież nie mogliśmy się dziwić, a zaledwie użyć słowa znowu. W przypadku Ogiera jest inaczej i to pokazuje jego wielką potęgę. Jemu błędy przytrafiają się niezwykle rzadko, a konkretniej… no właśnie. Istnieje pewna niezwykle ciekawa prawidłowość.
Od samego początku swojej kariery Seb dominuje. Dominuje wszędzie, gdzie się pojawia, ale ma przynajmniej jeden rajd, w którym wypada z trasy ze swojej winy a przy jego nazwisku mamy napis „Accident”. W ostatnich latach działo się tak kilka razy. 2014 – wypadek na Rajdzie Niemiec, 2015 – wypadek na Power Stage’u Rajdu Hiszpanii, 2016 – rów, ogromna strata czasowa, 24. miejsce na Rajdzie Finlandii, 2017 – dzwon po hopie na Rajdzie Finlandii… 2018 – błąd i wycofanie z Rajdu Portugalii.
O ironio, w tym wszystkim może okazać się, że błąd Ogiera w Rajdzie Portugalii jest tak naprawdę koszmarnie złą informacją dla jego rywali. Biorąc pod uwagę wszelkie statystyki, to już koniec z pomyłkami i nie ma co liczyć na błędy pięciokrotnego mistrza świata. Jego limit pecha jest już wyczerpany i teraz trzeba będzie go pokonać w sposób czysto sportowy? To naturalnie tylko statystyki, ale są ludzie, którzy twierdzą, że statystyki nie kłamią.