O włos od podium

O włos od podium

nd3_resize

Podaj dalej

Jakub Brzeziński i Jakub Gerber przez trzy dni Rajdu Niemiec notowali czasy w ścisłej czołówce Drive DMACK Fiesta Trophy, jednak problemy techniczne na ostatnim etapie sprawiły, że polska załoga nie zdołała dotrzeć do mety 9. tegorocznej rundy Rajdowych Mistrzostw Świata. 

Polską załogę przed zdobyciem kolejnego podium w tzw. Pucharze Fiesty powstrzymały problemy z drążkiem zmiany biegów na ostatnim odcinku specjalnym. Ekipa GO+Cars ColinTeam od samego początku rajdu plasowała się w ścisłej czołówce Drive DMACK Fiesta Trophy i przed ostatnim dniem rywalizacji zajmowała trzecie miejsce w klasyfikacji monomarkowego cyklu. Podczas porannych odcinków Colin ponownie potwierdził swoją bardzo dobrą dyspozycję i bez problemów utrzymał miejsce w pierwszej trójce, choć w jego samochodzie doszło do uszkodzenia lewarka skrzyni biegów i załoga musiała sama naprawiać usterkę.

nd2_resize

Przedostatnia niedzielna próba została odwołana przez organizatorów, więc zawodnicy mieli dziś do przejechania tylko trzy odcinki. Niestety ostatni z nich okazał się pechowy dla załogi GO+Cars ColinTeam. Prowizorycznie naprawiony drążek ponownie ułamał się, co sprawiło, że Brzeziński i Gerber nie zmieścili się w drodze na jednym z zakrętów. Dość pechowo w tym miejscu nie było kibiców, którzy mogliby pomóc załodze powrócić na trasę. To sprawiło, że ukończenie Rajdu Niemiec okazało się niemożliwe.

nd3_resize

Jakub „Colin” Brzeziński podkreślał, że choć z każdym dobrze przejechanym kilometrem rośnie apetyt na wyniki, to jednak głównym celem w tym sezonie jest nauka oraz zdobywanie cennego doświadczenia. Po powrocie z Niemiec ekipa GO+Cars ColinTeam skupia się na przygotowaniach do Rajdu Nadwiślańskiego – kolejnej rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.

nd4_resize

– Jesteśmy już po Rajdzie Niemiec. To były fantastyczne trzy dni rywalizacji na bardzo trudnych trasach. Miło zaskakiwały nas wyniki, które dawały nam podium w Drive DMACK Fiesta Trophy. Loterie oponowe, rożne asfalty i długie oesy naprawdę dały w kość, ale także ogromną porcję nieocenionej rajdowej wiedzy. Ostatni etap rajdu to walka z Maxem Vatanenem o 2. miejsce w pucharze. Niestety ułamany drążek zmiany biegów i jazda do mety tylko na pierwszym biegu uniemożliwiła dalszą walkę. Chałupniczym sposobem – na opaski – przymocowaliśmy klucz do kół do dźwigni zmiany biegów i tak walczyliśmy na pozostałych odcinkach. Było bardzo ciężko, chyba nigdy się tak nie napracowałem. Niestety 4 km przed metą ostatniego oesu nasze rozwiązanie przestało działać, przez co nie mogliśmy dohamować do jednego z zakrętów i wypadliśmy na miękkie pobocze, z którego nie udało się nam wyjechać bez pomocy kibiców. Szkoda, ale mimo wszystko jestem bardzo szczęśliwy z tempa oraz z pracy całego zespołu GO+Cars oraz M-Sport pod wodzą Maćka Wody. Podziękowania dla Tomka Czopika za nieocenioną pomoc zawieszeniowo-oponową oraz szpiega pogodowego jadącego na „zerówce” – Marka Kluszczyńskiego – powiedział Kuba Brzeziński.

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News