FIA porzuca plany wprowadzenia kontrolnej opony w przyszłorocznym sezonie Rajdowych Mistrzostw Świata, jednak zostawia otwartą furtkę na rok 2018.
Na początku tego miesiąca promotor WRC potwierdził, że FIA prowadziła dyskusje dotyczące powrotu do jednego dostawcy ogumienia dla całego cyklu mistrzostw świata.
Fakt ten wywołał niemałą kontrowersję, tym bardziej, że konkurencja oponiarska wydaje się być na coraz wyższym poziomie, a DMACK był bliski wygrania swojej pierwszej rundy WRC za sprawą Otta Tanaka w Rajdzie Polski.
Dyrektor rajdowy FIA Jarmo Mahonen wkroczył do akcji i porzucił jakiekolwiek plany ograniczeń dla firm oponiarskich w przyszłym roku. – Sprawdzanie takich rzeczy należy do obowiązków promotora – powiedział Mahonen, – jednak nie wykluczamy, że stanie się tak w kolejnym sezonie.
Reguła dotycząca jednego dostawcy opon po raz ostatni była obecna w WRC w roku 2010, kiedy cała stawka jeździła na włoskich Pirelli. Obecnie jedynym dostawcą dla zespołów fabrycznych jest Michelin, jednak DMACK i Pirelli wciąż mają swój wkład w mistrzostwa.
Zapytany o to, czy kontrolna opona może wrócić w sezonie 2018, Mahonen odpowiedział: – Zawsze jest taka możliwość. Mając kilku dostawców opon każdy z nich czerpie korzyści biorąc udział w mistrzostwach świata, a my rzecz jasna lubimy oglądać rywalizację w naszym cyklu. To jest ważne.
– Z drugiej jednak strony, pamiętamy gdy Pirelli inwestowało [w promocję WRC] jako jedyny dostawca ogumienia – wchodził w to element finansowy. Poza tym, mając jedną oponę w całym cyklu, daje to większą kontrolę nad tym, jaka ta opona jest i jaką oferuje przyczepność.
– Musimy to jeszcze przedyskutować, ale z pewnością nie stanie się to w przyszłym roku.
Wszystko wskazuje na to, że Michelin i DMACK spotkają się w Finlandii z promotorem cyklu aby przedyskutować dalsze działania. – Mamy takie samo spojrzenie jak Michelin i jest ono bardzo proste: jeden dostawca ogumienia nie jest dobrym krokiem naprzód – mówi Dick Cormack z DMACKa.
– Michelin i DMACK chcą tego samego: chcemy rywalizacji. Teraz jednak potrzebujemy bardziej niż czegokolwiek innego, aby cała ta sprawa została wyjaśniona. Planujemy ważne inwestycje i mamy duże plany na przyszłość, jednak musimy wiedzieć, jaka ona będzie po sezonie 2018.
– Mogę od razu powiedzieć, że kontrolna opona nie leży w sferach naszego zainteresowania – zakończył Cormack.