Pewnie niewiele osób kojarzy taki wynalazek jak Volkswagen Typ 181. Jednak to właśnie ten pojazd doczekał się wieś tuningu, który w pewien sposób czyni pojazd luksusowym.
Niektórzy powiedzą może, że to wcale nie jest wieś tuning. Faktycznie, można polemizować, bowiem jest to jednak pewien trend, który nie bije tak bardzo po oczach jak nieproporcjonalny spojler czy dokładanie nerek BMW na „nie-BMW”. Na pewno nie jest to jednak tuning praktyczny.
Skóra, fura i…
No bo jak wytłumaczyć sens obicia karoserii… skórą? Jeśli nie jest odpowiednio przygotowana, to auto nadaje się jedynie na dobrą pogodę. Z drugiej strony taka modyfikacja i tak skazuje pojazd na show cara, który przyciągnie uwagę na wystawie swoją oryginalnością. Bardzo rzadko można spotkać pojazd, który więcej skóry ma na zewnątrz niż wewnątrz.
Trzeba jednak przyznać, że jakość wykonania, dbałość o detale zasługują na uznanie. Na dopracowanie wszystkich szwów i zagięć poświęcono sporo pracy. Auto otrzymało także nieco pseudosportowego tuningu, bowiem widać, że obręcze pochodzą z Porsche, a tylne koła pochylone są w bezużyteczny tu negatyw.
Dlaczego go nie znasz?
Volkswagen Typ 181, który został stuningowany przez węgierską firmę Pepita to samochód, który swoją przygodę rozpoczynał na służbie dla Bundeswehry w latach 60′ XX w. Mechanicznie sporo czerpał z Volkswagena Beetle, od którego zapożyczono platformę, manualną skrzynię biegów oraz 4-cylindrowy silnik typu bokser.
W końcu trafił też na rynek w wersji cywilnej. W Republice Federalnej Niemiec (RFN) nazywano go Kurierwagen. Na rynku USA był to VW Thing, we Włoszech VW Pescaccia, w Indonezji VW Camat, a w Meksyku i Ameryce Południowej VW Safari. Była także wersja z kierownicą po prawej stronie – Typ 182 – sprzedawana jako VW Trekker.
Pojazd był bardzo praktyczny. Każde z drzwi można było zdemontować, a nawet zamienić tylne z przednimi po tej samej stronie. Materiałowy dach można było kompletnie odczepić, a przednia szyba kładła się na płasko. Volkswagen stanowił bazę do ciekawych modyfikacji już w latach 70′, co pokazuje powyższe zdjęcie wersji „Acapulco” z 1974 r.
Jeśli nie uznajesz tego za wieś tuning, a chcesz go naprawdę doświadczyć, zobacz o jakich absurdalnych modyfikacjach pisaliśmy już wcześniej TUTAJ.