Dziewiąta część popularnej serii samochodowego kina akcji „Szybcy i wściekli” miała trafić do kin 22 maja. Jednak fani tej sagi będą musieli poczekać na F9 nawet ponad rok.
Na oficjalnym koncie twitterowym filmu zamieszczono specjalny komunikat. – Wszyscy odczuwamy miłość i oczekiwanie na kolejny rozdział naszej sagi, dlatego szczególnie trudno jest poinformować, że musimy przesunąć datę premiery filmu – czytamy w oświadczeniu.
#F9 pic.twitter.com/agQAFNLm9w
— #F9 (@TheFastSaga) March 12, 2020
Według nowego harmonogramu produkcja trafi do kin w Ameryce Północnej dopiero 2 kwietnia 2021 r. Choć w oświadczeniu nie ma słowa o COVID-19, decyzja ma oczywiście związek z niekontrolowaną pandemią koronawirusa, przez którą i tak wiele kin na świecie jest zamykanych.
Nowy termin jest zresztą pierwotnym celem na premierę „Szybkich i wściekłych 10”. Wygląda zatem na to, że cała seria zostanie mocno opóźniona. F10 może zadebiutować najwcześniej w 2022 r. Wiele zależy od tego jak szybko uda się opanować rozprzestrzenianie się groźnego koronawirusa.
W obliczu sytuacji na świecie przełożenie premiery nie jest w żaden sposób zaskakujące. Miłośnicy scen samochodowych na dużym ekranie już wcześniej musięli przyjąć druzgocącą wiadomość o przełożeniu 25. części filmu o przygodach Jamesa Bonda (Nie czas umierać).
Ma to związek zwłaszcza z rynkiem chińskim, którego Box Office przynosi większe zyski niż amerykański. Dopóki tam życie nie wróci do normalności, branża kinowa będzie śmiało przekładać kolejne premiery.