WRC Motorsport&Beyond

Kierowcy tirów byli naiwni myśląc, że zakaz silników Diesla ich nie obejmie. Już wiadomo od kiedy zacznie się ich wygaszanie

Mercedes eActros

Gdy kierowcy tirów słyszeli, że zakaz silników Diesla jest bliski, zazwyczaj reagowali śmiechem. Wydawało im się, że w najbliższej przyszłości nic nie ma szans zastąpić jednostek wysokoprężnych. To był oczywiście błąd, o czym przekonuje imponujący harmonogram Mercedesa.

Unia Europejska zaostrza kurs proekologiczny i planuje jeszcze bardziej radykalną redukcję emisji CO2 w transporcie drogowym. Jest on bardzo ważną częścią śladu węglowego Europy, a przyczyniają się do tego bardzo ciężarówki z silnikami Diesla. Do niedawna wydawało się, że nic nie da się z tym zrobić, ale technologia poszła już na tyle do przodu, że czołowi producenci są gotowi przestawić się na tiry elektryczne oraz wodorowe.

Diesla będzie coraz mniej

Dobitnie dowodzi temu decyzja Daimler Truck, która ogłosiła rewolucję w swojej największej na świecie fabryce w Wörth am Rhein. W nadchodzących latach linia montażowa ciężarówek będzie musiała sukcesywnie ustępować miejsca zeroemisyjnym konstrukcjom. Zapotrzebowanie na ciężarówki z silnikami Diesla będzie maleć, nie tylko z powodu przepisów. Także coraz więcej producentów rozważa współpracę z dostawcami, którzy postawią na zieloną energię, czyli przykładowo przewoźników tirami na prąd lub wodór. Sama fabryka Mercedesa wkrótce będzie pozyskiwać energię tylko z farm wiatrowych, paneli słonecznych oraz elektrowni wodnych.

Pierwsze elektryczne ciężarówki w Wörth am Rhein zjadą z taśmy jeszcze w październiku tego roku. Na jesień zaplanowano bowiem początek produkcji modelu eActros. W przyszłym roku rozpocznie się produkcja Mercedesów eConic, ciężarówek specjalnych, np. śmieciarek elektrycznych, na które wkrótce będzie potężny boom. Z kolei już za 3 lata doczekamy się modelu eActros LongHaul, czyli dalekobieżnej ciężarówki na prąd zdolnej do naładowania się podczas pauzy. W 2027 r. w Wörth am Rhein dorzuci jeszcze produkcję tirów wodorowych, które mają królować na najdłuższych dystansach.

Kierowcy tirów będą zbędni?

Należy pamiętać, że zeroemisyjne tiry to nie fanaberia Mercedesa. Czołowi producenci jak Scania, Volvo czy Tesla toczą innowacyjny wyścig o stworzenie najbardziej wydajnych ciężarówek elektrycznych. Kierowcy tirów swój czarny sen dopełnią czymś jeszcze, ponieważ za chwilę mogą okazać się zbędnie jak silniki Diesla. Wszystko przez intensywny rozwój technologii jazdy autonomicznej, dzięki której tiry będą mogły jeździć całą dobę, bez przerw. Akurat w przypadku ciężarówek będzie to do wdrożenia łatwiej niż w autach osobowych, bowiem autostarady i znajdujące się w ich pobliżu centra logistyczne nie wymagają skomplikowanych algorytmów. Truckerzy mogą się z tym nie zgadzać, ale muszą się pogodzić, że ich stanowiska pracy nie można nazwać przyszłościowym.