Coraz powszechniejszym zjawiskiem staje się w ostatnim czasie temat aktywizacji sportowców w teoretycznie obcych dla nich konkurencjach oraz dyscyplinach. Nowe środowisko rywalizacji jest bowiem bardzo dobrym polem do marketingowej promocji oraz obszarem realizacji dziecięcych marzeń, dostarczającym przy tym niesamowitej dawki adrenaliny.
Doskonałym miejscem docelowym takich przenosin jest szeroko rozumiany świat motosportu. Większość osób potrafi bowiem jeździć samochodem, a więc posiada podstawową wiedzę i umiejętności aby rozpocząć sportowe zmagania za kierownicą pierwszej posiadanej rajdówki. Transfer w drugą stronę częściej bywa trudny, bo ciężko sobie wyobrazić np. Kajetana Kajetanowicza albo Roberta Kubicę, którzy siadają na belce startowej skoczni narciarskiej o rozmiarze ponad 200 metrów aby spróbować swoich sił bez większego przygotowania. Mogłoby się to skończyć przecież nie tyle słabym wynikiem sportowym ile naprawdę poważną kontuzją.
Oczywiście błąd za kierownicą samochodu również może mieć opłakane skutki, jednak tutaj szansa na jego wystąpienie jest relatywnie niższa. A skoro już do skoków narciarskich nawiązaliśmy to prześledźmy zawodnika, który narty zamienił właśnie na fotel kierowcy. Mowa tutaj oczywiście o sztandarowej osobistości jaką bez wątpienia jest Adam Małysz.
Skoczek z Wisły czterokrotnie stawał na podium Igrzysk Olimpijskich i tyle samo razy zdobywał tytuł mistrza świata oraz przyjmował Kryształową Kulę, która jest przyznawana za całokształt dokonań w danym sezonie. Zwyciężał w 39 konkursach Pucharu Świata, Turnieju Czterech Skoczni oraz Letnim Grand Prix. Oczywiście tych dokonań na skoczniach całego świata było znacznie więcej, ale warto jeszcze dodać do tej już i tak pokaźnej kolekcji osiągnięć prawie 40 tytułów mistrza Polski zdobywanych na śniegu i igielicie. Najdłuższy skok w karierze Adam Małysz oddał 13 lutego 2011 roku na norweskiej Vikersundbakken, kiedy to wylądował poza granicą 230 metra.
Dwa miesiące po tym wydarzeniu „Orzeł z Wisły” poinformował, że dołączył do zespołu RMF Caroline Team i wspólnie z pilotem Rafałem Martonem weźmie udział w kilku rajdach za kierownicą Porsche Cayenne. Głównym celem załogi był start w Rajdzie Dakar. Ostatecznie Małysz wziął udział do tej pory w sumie w pięciu edycjach tej morderczej próby, najwyżej kończąc zmagania na dobrym 13 miejscu.
15 września 2011 roku na poligonie wojskowym w Żaganiu, skoczek pobił natomiast rekord prędkości jazdy samochodem w terenie, śrubując go do poziomu 180 km/h. 13 marca 2013 roku Adam Małysz dołączył do zespołu Orlen Team, a już miesiąc później odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w karierze podczas Tolimpex Cup organizowanego na Węgrzech.
Później triumfował jeszcze w Baja Carpathia i stawał na podium w Baja Żagań, Baja Poland oraz Abu Dhabi Desert Challenge. Małysz łącznie wystartował w ponad trzydziestu imprezach motosportowych międzynarodowego szczebla. Brał on również udział w wydarzeniach o charakterze bardziej piknikowym oraz czysto pokazowym.
W październiku 2016 roku były skoczek narciarski poinformował o przerwie w występach za kierownicą samochodu. Jednym z powodów było rozpoczęcie ponownej współpracy z Polskim Związkiem Narciarskim. Tym razem Małysz powrócił w roli dyrektora-koordynatora ds. skoków i kombinacji norweskiej, a ostatnie zadowalające wyniki naszej kadry są po części owocem jego pracy. Nie wiadomo, czy „Orzeł z Wisły” zdecyduje się jeszcze na powrót do czynnego uprawiania sportu. O ile temat skoków narciarskich wydaje się już raczej rozdziałem zamkniętym to uczestnictwo w rajdach samochodowych nadal jest przecież jak najbardziej możliwe.
Wydaje się jednak, że obecny sezon, który przecież jest czasem organizacji Igrzysk Olimpijskich w Pjongczang Małysz w całości poświęci przygotowaniom kadry naszych skoczków do rywalizacji o medale. Najbliższe zawody odbędą się już w sobotę w Niżnym Tagile. Mniej więcej w tym samym czasie najlepsi kierowcy w kraju będą przystępować do startu w Kryterium Asów organizowanym tradycyjnie na ul. Karowej w Warszawie.
Tagi: Adam Małysz, Skoki narciarskie, Rajd Dakar