WRC Motorsport&Beyond

To najgłupsza kradzież motocykla w historii! Co oni tu nawyprawiali?

Próba kradzieży motocykla

Każdy złodziej decydując się na próbę kradzieży czegokolwiek powinien mieć ułożony w głowie dokładny plan przebiegu akcji. W tym jednak przypadku najwyraźniej ktoś zapomniał o tym jakże ważnym szczególe. Oto bez wątpienia najgłupsza kradzież motocykla w historii. Aż wierzyć się nie chce, że oni się na to zdecydowali!

To nie mogło się udać

Metody kradzieży pojazdów są różne. Złodzieje najczęściej decydują się na rozwiązania najbardziej standardowe – wyłamanie zamka lub po prostu – wybicie szyby. Co jeśli jednak bandzior chce „buchnąć” nie auto, ale motocykl? A na dodatek nie ma kompletnie zielonego pojęcia jak to zrobić?

Cóż, wtedy najlepiej zadzwonić do kolegi, wsadzić go na jednoślad, a następnie holować za pomocą osobówki. Wydaje się idiotyczne? W rzeczy samej – ale to nie koniec tej historii. Zobaczcie co wydarzyło się później…