Do kuriozalnego zdarzenia doszło w Australii. Fotoradar wykonał zdjęcie pojazdu, w momencie kiedy kierowca zażywał narkotyki rozsypane na swoim smartfonie.
Kumulacja pecha
Można powiedzieć, że takiego pecha w życiu ma mało kto. Pewien 21-latek podróżujący w towarzystwie koleżanki przekroczył prędkość i został złapany przez fotoradar. Niestety – w momencie w którym urządzenie zrobiło zdjęcie, mężczyzna wciągał nieznaną substancję, która rozsypana była na jego smartfonie.
Co jednak w tej historii najciekawsze – policja nie mogła w sprawie nielegalnego posiadania narkotyków zrobić kompletnie nic. Miejscowi funkcjonariusze nie mogli ustalić pochodzenia substancji ani zbadać jej w warunkach laboratoryjnych.
Kierowca dostał więc „jedynie” mandat za przekroczenie prędkości i… używanie smartfonu w trakcie jazdy, oraz brak kontroli nad samochodem (kierownicę trzymała pasażerka).
Czytaj też: Czeska policja trzyma kierowców krótko. Ten został ciężko znokautowany [WIDEO]