Carlos Sainz wygrywa 10. etap Rajdu Dakar z Haradh do Shubaytah, powiększając przewagę nad Nasserem Al-Attiyahem i Stephane Peterhanselem. W bardzo trudnych nawigacyjnie warunkach dobrze poradził sobie także Kuba Przygoński, który finiszował z 2. czasem.
SS10: next stage win for Carlos Sainz and Lucas Cruz #teambahrain pic.twitter.com/ltJj009OFO
— X-raid Team (@XraidTeam) January 15, 2020
Dziesiąty etap 42. Rajdu Dakar rozpoczął najbardziej decydującą potyczkę w Arabii Saudyjskiej. 608-kilometrowa trasa z Haradh do Shubaytah była również pierwszą częścią etapu maratońskiego – oznacza to, że zawodnicy po przyjeździe na biwak nie będą mogli korzystać z pomocy serwisu.
Z wyjątkowo wymagającymi wydmami znajdującymi się na tzw. pustym kwartale – największym na świecie obszarze pustyni piaszczystej na świecie – najlepiej poradził sobie Carlos Sainz. Dotychczasowy lider klasyfikacji rajdu powiększył tym samym przewagę nad najgroźniejszymi rywalami. Stephane Peterhansel stracił prawie 12 minut, a Nasser Al-Attiyah prawie 18. Ta dwójka pogubiła się tuż przed metą.
Problemów tej natury uniknął Kuba Przygoński. Reprezentant ORLEN Team finiszował z zaledwie 3-minutową stratą do Carlosa Sainza, po raz kolejny potwierdzając świetną dyspozycję. Etapowe podium uzupełnił Giniel de Villiers.
Przygody już na samym starcie dotknęły Fernando Alonso. Były kierowca F1 rolował na pierwszych kilometrach etapu. Jego Toyota wydawała się być w dobrym stanie, jednak uszkodzona została przednia szyba. Hiszpan stracił łącznie ponad godzinę.
Che botta per #Alonso alla #Dakar2020
La macchina si cappotta ⚠️
Lui riprende a guidare senza parabrezza 😱@alo_oficial @dakar #SportMediaset pic.twitter.com/8MG4e1b2hO— SportMediaset.it (@Sport_Mediaset) January 15, 2020
Po 100 kilometrach etapu problemy miał także Nani Roma. W jego Borgwardzie doszło do awarii skrzyni biegów. Hiszpan tracił wówczas 6 minut do liderów. Jeszcze więcej pecha miał Roman Starikovich, który nie zdołał przejechać nawet jednego kilometra dzisiejszego etapu. Załoga Toyoty została ewakuowana przez zespół medyczny, a Starikovich doznał kontuzji pleców.
Ze względu na pogarszające się warunki atmosferyczne (silne wiatry) dyrekcja rajdu postanowiła skrócić 10. etap rajdu między Haradh a Shubaytah na 345 kilometrze. Zawodnicy ze wszystkich kategorii po minięciu tego WayPointu udali się na biwak dojazdówką.