Nowe bolidy F1 miały być szybsze i są. Po pierwszym wyścigu okazuje się jednak, że są również znacznie bardziej męczące dla organizmu kierowcy.
Przed sezonem wprowadzono nowe bolidy z większymi oponami oraz skrzydłami. Więcej przyczepności to także większe przeciążenia w zakrętach. Formuła 1 już od dawna słynęła jako mocno obciążający ciało sport, jednak teraz szyja i ręce kierowcy muszą przyjąć na siebie jeszcze więcej.
Lewis Hamilton podczas weekendu w Australii notował oszałamiające przeciążenia na poziomie 6,5 g – oznacza to, że podczas hamowań i zakrętów jego ciało było wbijane w pasy lub boki fotela z siłą 6 razy większą niż masa jego ciała. Co więcej to o 1,2 więcej niż rok temu, więc kierowcy musieli się ostro napracować na siłowni, aby móc utrzymać w zakrętach jeszcze jednego siebie i trochę.
Zresztą… zobaczcie sami…