James May, to presona, której nikomu nie trzeba przedstawiać, bo wszyscy maniacy motoryzacji kochają oglądać Grand Tour. Pasjonat motoryzacji ma w stajni nowy samochód, ale nie jest to ani diesel ani benzyna. Jak się okazuje nawet Kapitan Slow ma z jego obsługą problemy.
Kupił sobie elektryczny samochód od Elona Muska i odkrywa jego „uroki”
James May na swoje daily wybrał coś co jedni kochają a drudzy nienawidzą, nazywając złośliwie jeżdżącymi suszarkami. Tesla Model S, jest już w jego stajni od jakiegoś czasu ale zdążył już nakręcić film o tym czego w niej nienawidzi.
Wydawane przez samochód dźwięki to nie jedyna rzecz, która potrafi doprowadzić kierowcę do szału. Prawdziwym problemem, okazuje się wymiana akumulatora Tesli.
Kiedy rozładował mu się 12-woltowy akumulator, miał przed sobą prawdziwe zadanie. Samochód miał zablokowane drzwi a w związku z tym, nie mógł dostać się do wewnątrz aby odblokować dostęp do bagażnika. Czyli do kluczowego miejsca gdzie miał dostęp do akumulatora.
Na infolinii powiedzieli mu, że musi rozebrać samochód
W związku z tym James May skontaktował się z Teslą i dowiedział się, że jest kilka rzeczy, które musi zrobić, aby uruchomić samochód. Sam proces okazuje się być strasznie żmudny i May poświęcił na niego prawie godzinę.
Najpierw trzeba usunąć plastikowe wykończenie wewnątrz przednich nadkoli, aby uzyskać dostęp do dwóch wyzwalaczy awaryjnych. Następnie trzeba wyjąć więcej plastikowych listew, paneli i przewodów w bagażniku, aby dostać się do akumulatora. Naładowanie Tesli w tym przypadku jest kłopotliwe.
Trochę lipa kiedy musisz prosić sąsiada, o to żeby ci pomógł naładować najszybszą Teslę a on patrzy, że musisz rozmontować samochód żeby to zrobić.