W padoku nikt nie ma wątpliwości, że Paddy Lowe nie wróci już do pracy w Williamsie. Jak donosi Joe Saward z „Motorsport Week” rozstanie pomiędzy zespołem, a dyrektorem technicznym może ciągnąć się w nieskończoność.
Po kompromitacji zespołu na przedsezonowych testach w Barcelonie, dyrektor techniczny zespołu Paddy Lowe udał się na urlop. Od tego czasu inżynier nie pojawił się z zespołem na Grand Prix Australii i Bahrajnu.
Na próżno szukać go także w fabryce w Grove. Media na wyspach podają, że definitywne rozstanie pomiędzy teamem, a dyrektorem technicznym może być bolesne. Zespół ma się szykować do bardzo długiej batalii prawniczej.
Chodzi o pieniądze. Lowe jest jednak jednym z akcjonariuszy firmy, przez co rozstanie z nim do łatwych należeć nie będzie. Sprawę dosadnie skomentował Joe Saward z „Motorsport Week”.
Joe Saward: Jedna z plotek w padoku mówi, że czeka nas akcja Paddy Lowe kontra prawnicy. Podobno rozwód pomiędzy Brytyjczykiem a zespołem ma należeć do tych z kategorii bardzo brzydkich.
Felietonista przypomina także, że do Williamsa dołączył Patrick Head. „Złoty staruszek”, jak został nazwany jeden z założycieli teamu z Grove ma pomóc wydostać się z bałaganu, w którym obecnie znajduje się zespół Roberta Kubicy.