Za nami kolejna runda Mistrzostw Świata Samochodów Turystycznych. Tym razem kierowcy ścigali się w Japonii na torze Motegi. Co prawda, Jose Maria Lopez nie wygrał żadnego z dwóch wyścigów tutaj rozgrywanych, ale zapewnił sobie zdobycie trzeciego z rzędu tytułu mistrza świata.

W pierwszym wyścigu tradycyjnie pierwsza dziesiątka sesji kwalifikacyjnej startowała w odwróconej kolejności. Norbert Michelisz startował z pierwszego pola i udało mu się obronić pozycję. Drugi był Rob Huff, a trzeci Tom Chilton. Już na pierwszym okrążeniu doszło do kolizji z udziałem Hugo Valente i Gregoire’a Demoustier, po której pierwszy z nich wycofał się z rywalizacji. Lopez i Muller startowali ze środka stawki, ale w bardzo szybkim tempie przesuwali się do przodu.

Ostatecznie Michelisz dowiózł zwycięstwo do mety, a pozostałe miejsca na podium zajęli inni zawodnicy Hondy: Rob Huff i Tiago Monteiro. Na czwartym miejscu zameldował się Lopez przed Mullerem. Kierowcy Citroena ambitnie gonili czołówkę, ale żadnemu z nich nie udało się stanąć na podium.

Z Pole Position do drugiego wyścigu ruszał Lopez, który od samego początku zaczął uciekać Mullerowi. Z trzeciego pola startował Mehdi Bennani, ale Marokańczyk szybko stracił swoją pozycję na rzecz Monteiro. Reszta stawki ponosiła spore straty czasowe, a przewodził w niej Nestor Girolami, jeżdżący dla Volvo.

Na przedostatnim okrążeniu Lopez wyraźnie zwolnił i oddał wygraną Mullerowi. Był to bardzo ładny gest, który jednocześnie nie kosztował go zbyt wiele. Drugie miejsce na mecie także dawało mu obronę tytułu, a Francuz walczy o wicemistrzostwo świata z Tiago Monteiro i te punkty pozwoliły mu się zrównać z liderem Hondy. W pozostałych rundach mistrzostw pozostało do zdobycia 110 punktów, natomiast Lopez ma już 120 oczek przewagi nad Mullerem i Monteiro, więc już teraz może otwierać szampana.

Kolejna runda WTCC odbędzie się w Chinach w dniach 24-25 września.