Wczoraj wieczorem w Zlinie było słychać głównie pracujące na najwyższych obrotach silniki rajdowych samochodów i doping kilkudziesięciu tysięcy entuzjastycznych kibiców zgromadzonych przy trasie pierwszego oesu Rajdu Barum.
Na nieco ponad 9-kilometrowej pętli na ulicach miasta Kajetan Kajetanowicz i Jarek Baran pojechali szybko, czysto i precyzyjnie, co pozwoliło im wywalczyć trzeci czas na tej spektakularnej próbie. Od zwycięstwa na krętej, pełnej nawrotów trasie Polaków dzieliło zaledwie 1,3 sekundy.
Dziś załogi ruszające na odcinki czeskiej rundy FIA ERC przywitało bezchmurne niebo i stale rosnąca temperatura. Liderzy Rajdowych Mistrzostw Europy od samego rana konsekwentnie realizowali swój plan, utrzymując przy tym wysokie i pewne tempo. Na wszystkich odcinkach Kajto i Jarek notowali czasy w ścisłej czołówce klasyfikacji generalnej, dzięki czemu po trzech rozegranych do tej pory próbach zajmują trzecie miejsce w Rajdzie Barum. Liderem zawodów jest czterokrotny triumfator tej imprezy – Czech Jan Kopecky, a drugiej pozycji plasuje się wicelider punktacji FIA ERC – Aleksiej Łukjaniuk.
Po 30 minutowej przerwie na serwis załogi wyruszą na kolejną pętlę rajdu, na która składają się odcinki Hostalkova (13,75 km), Semetin (11,51 km) oraz Brezova (11,74 km). Po szóstej próbie zawodnicy ponownie odwiedzą serwis, a sobotni etap rywalizacji w „Barumce” zakończy najdłuższa z trzech dzisiejszych pętli, licząca 47,5 km.
Kajetan Kajetanowicz: – Pierwsza pętla niezbyt długa, bo tylko dwa odcinki specjalne, ale za to dość ekscytujące. Sporo się działo jak na tak mało kilometrów. Jest wąsko, mocno podbija, więc łatwo ześlizgnąć się z drogi. Niektórzy zawodnicy nie mieli tyle szczęścia i już nie jadą. My jesteśmy w walce. Zastanawiam się co możemy jeszcze poprawić. Nie popełniam zbyt dużo błędów, nie podejmuję też ryzyka, zatem na pewno trochę przyspieszyć możemy. Jednak mam dylemat i stawiam sobie bardzo trudne dla kierowcy rajdowego pytanie czy jest taka potrzeba, czy warto. Postaram się skoncentrować, choć to nie jest łatwe – w aucie jest bardzo ciepło – ponad 60 stopni. A kolejna pętla będzie jeszcze bardziej gorąca. Temperatura rośnie, asfalt też jest dobrze nagrzany, więc spróbujemy założyć inne opony. Zespół działa bardzo fajnie i my też czujemy się dobrze, więc jesteśmy gotowi do walki na następnej pętli.