Lewis Hamilton pewnie wygrał Grand Prix Wielkiej Brytanii i zmniejszył swoją stratę w generalce do zaledwie jednego punktu.
Brytyjczyk startował z pole position, jednak prawdziwa walka ruszyła dopiero po sześciu okrążeniach, gdyż z powodu ulewy tuż przed startem wyścig rozpoczął się za samochodem bezpieczeństwa. Tuż po rozpoczęciu rywalizacji, kilku kierowców na czele których znajdował się Raikkonen zjechało do boksów po opony przejściowe, co ostatecznie nie okazało się dobrym pomysłem, gdyż kilka chwil później ogłoszono wirtualną neutralizację, po przygodzie Pascala Wehrleina. Dzięki temu czołowa trójka, która została na torze mogła spokojnie zmienić opony i wrócić na tor ze sporą przewagą.
Prowadził Hamilton, przed Rosbergiem i Verstappenem, jednak ten ostatni lepiej radził sobie z przesychającym torem i efektownie wyprzedził Mercedesa w zakrętach Becketts. Pierwszym, który założył slicki był Sebastian Vettel, który zrobił to kilka chwil później, jednak ta runda pit stopów nie przyniosła szczególnie dużych zmian. Losy wyścigu mogła przesądzić natomiast kałuża, w którą wpadli Hamilton i Verstappen, przez co Rosberg mógł odrobić część strat i spróbować ataku na młodego Holendra.
To udało się liderowi klasyfikacji, który potem rzucił się w pogoń za Hamiltonem, jednak jego szarża została wstrzymana przez drobną usterkę skrzyni biegów. Dodatkowo jego inżynier przekazał mu cały sposób postępowania z awarią, co przy najnowszych restrykcjach dotyczących komunikacji radiowej jest niedozwolone i Rosberga ostatecznie ukarano karą doliczenia 10 sekund do wyniku, co zepchnęło go z drugiego miejsca na trzecie – dając Verstappenowi drugie podium z rzędu.
Czwarty był Daniel Ricciardo, przez Kimim Raikkonenem, który w końcówce wyprzedzał Sergio Pereza. Siódmy był Hulkenberg, przed Sainzem i Vettelem. Czołową dziesiątkę uzupełnił Kwiat.