Mistrz Polski z sezonu 2015 po zdobyciu korony na lokalnym podwórku podążył śladami poprzednich mistrzów, emigrując ze swoim Fordem Fiestą R5 na odcinki specjalne Rajdowych Mistrzostw Europy. Dzięki zebranemu doświadczeniu Łukasz Habaj ma już apetyt na więcej.
Choć ze sportowego punktu widzenia sezon Łukasza Habaja nie należał do najlepszych, musimy pamiętać, że katowiczanin przede wszystkim przeznaczał go na zebranie cennego doświadczenia i naukę charakterystyki rajdów w FIA ERC.
– Sportowo było dość kiepsko, gdyż nie udało się osiągnąć jakiś konkretnych wyników, jednak zdobyłem sporo doświadczenia, zwłaszcza w drugiej połowie roku – mówi Habaj. – Myślę, że zbyt ambitnie podszedłem do początkowych startów, licząc na walkę o wyższe pozycje.
– Co prawda w bardzo mocno obsadzonym Rajdzie Azorów byliśmy na siódmym miejscu z sznasą na wyższą lokatę, jednak odpadliśmy z rywalizacji.
Jak Łukasz Habaj zamierza wykorzystać zebrane doświadczenie? Swoją prędkość zaprezentował już podczas ostatnich dwóch rajdów sezonu 2017. W finałowej rundzie mistrzostw Europy, Rajdzie Liepaja, stanął na najniższym stopniu podium, a jeszcze większym sukcesem wydaje się ukończenie rundy mistrzostw Francji, Rajdu du Var, na 7. miejscu w klasyfikacji generalnej i 6. w swojej klasie, gdzie przed nim znaleźli się tylko Francuzi.
– Moje przygotowania do rajdów są bardzo intensywne i myślę, że będę mógł robić coś takiego jeszcze może dwa, trzy lata – mówi Habaj. – Mam małe dziecko, firmę na głowie i coraz trudniej jest mi wyjechać na tydzień z domu, a potem poświęcać masę czasu na treningi.
Jak więc wygląda przyszłość mistrza Polski z sezonu 2015? – Nie zamierzam całkowicie odwieszać kasku na kołek – po prostu znajdę mniej absorbujące seriale i będę startował, o ile sytuacja i finanse pozwolą. Może będą to wyścigi, może powrót do RSMP, może rajdy historyczne? Kto wie.
Sezon 2018 Łukasz spędzi jednak na odcinkach specjalnych kalendarza Rajdowcych Mistrzostw Europy. – Chciałbym zacząć walczyć w czołówce, choć przede wszystkim będę się starał dojeżdżać do mety.
– Sporo pracy wkładam w poprawę tempa i ostatni rajd był obiecujący, bo szybkość była dobra, a mieliśmy jeszcze rezerwy. Poza tym w przyszłym roku ma być pięć szutrowych rajdów, co może być dla nas plusem. Nie prognozuje konkretnych wyników, ale chciałbym regularnie zajmować miejsca w top 5.
Tagi: Łukasz Habaj, eSKY Rally Team, ERC, RSMP