Jubileuszowy, dwusetny wyścig Formuły 1 w karierze, Sebastian Vettel zakończył zwycięstwem w Grand Prix Bahrajnu. Niemiec po 50 triumfie w historii prowadzi w mistrzostwach świata z kompletem punktów. W końcówce w bolidzie SF71H zużyły się miękkie opony i lidera mistrzostw mógł dopaść Valtteri Bottas. Fin ostatecznie finiszował na drugiej pozycji przed kolegą z Mercedesa, Lewisem Hamiltonem.
Sensacyjne 4. miejsce zajął Pierre Gasly z ekipy Toro Rosso, notując najlepszy wynik od czasu powrotu Hondy do F1 jako dostawcy silników i drugie najlepsze miejsce Toro Rosso w historii (ostatnio Carlos Sainz Jr. w GP Singapuru 2017 – przyp. red.). Bolid Haasa na piątym miejscu doprowadził Kevin Magnussen, otwierając tegoroczne konto punktowe.
Za szóstym Nico Hulkenbergiem (Renault) dojechały McLareny Fernando Alonso i Stoffela Vandoorne’a. Marcus Ericcson zaskoczył przejeżdżając metę Sauberem na dziewiątej pozycji. Punkt z toru Sakhir wywiózł także Esteban Ocon. Katastrofalny wyścig zaliczył Red Bull Racing, którego oba bolidy odpadły na początku rywalizacji. Po błędzie mechaników w pitlane jazdę zakończył Kimi Räikkönen. Do mety dojechało 17 bolidów, stawkę zamknął zespół Williamsa.
PRZEBIEG WYŚCIGU
Vettel na starcie bez problemów obronił pierwszą pozycję. Räikkönen dał się zaskoczyć Bottasowi. Do czwórki przebił się Gasly. Daniel Ricciardo stracił moc w swoim RB14 i musiał zjechać na pobocze. Przebijający się z 15. pola Max Verstappen dogonił na kolejnym kółku Lewisa Hamiltona (ruszał P9). Między kierowcami doszło do kontaktu. Brytyjczyk odbił pozycję, a Holender uszkodził lewe tylne koło i w końcu także musiał zrezygnować z dalszej jazdy.
Magnussen podczas próby ataku na Gasly’ego wypadł na pobocze. Za ich plecami Hulkenberg walczył na prostej z Estebanem Oconem, ale obu pogodził Hamilton, który ryzykownie wślizgnął się po wewnętrznej. Na 9 okrążeniu mistrz świata zbliżył się do Gasly’ego i bezpiecznie minął bolid Toro Rosso. Po tym manewrze miał czysty tor i próbował gonić czołową trójkę, którą tworzyli Vettel, Bottas i Räikkönen.
Pierwszy na pit-stop zjechał Vettel zakładając komplet miękkich opon (wcześniej super miękkie), wyjeżdżając za Hamiltonem, który został poinformowany, aby realizował „plan A”. Okrążenie dalej do boksu Scuderia Ferrari zjechał Räikkönen, zakładając takie samo ogumienie jak kolega z teamu. W tym samym momencie mechanicy Mercedesa byli gotowi do przyjęcia Bottasa, ale z powodu taktyki Ferrari odroczono zjazd o jedno kółko. Fin otrzymał komplet opon pośrednich. Hamilton dotrwał na „softach” do 26 okrążenia także zakładając opony medium. Po pit-stopie wyjechał daleko za trzecim Räikkönenem.
Kimi na 35 kółku zjechał na pit-stop. Przy lewym tyle Ferrari stał jeszcze mechanik ze zdjętym kołem. „Iceman” został przedwcześnie wypuszczony, uderzając członka załogi włoskiego zespołu (po wyścigu został zabrany do szpitala, stwierdzono złamania kości piszczelowej i strzałkowej). Tymczasem Vettel zdołał odjechać Bottasowi na blisko 6 sekund i wydawało się, że powinien spokojnie kontrolować wyścig. Jadącemu na trzeciej pozycji Hamiltonowi zlecono realizację „planu B”, który na 46. okrążeniu zetknął się z dublowanym Sergio Pérezem, ale i tym razem Mercedes okazał się pancerny.
Emocje wzmogły się po przejechaniu dystansu 50 okrążeń. Bottas zaczął odrabiać stratę do Vettela. Po 52 kółkach „srebrna strzała” zbliżyła się do czerwonego bolidu z nr 5 na mniej niż 3 sekundy. Dwa kółka dalej było to już 1,2 sekundy, ale Bottas zablokował wewnętrzną oponę w zakręcie nr 10. Kierowca z Finlandii nadal miał szybsze tempo. Dwa okrążenia przed końcem na wyjściu na prostą startową Bottas zmniejszył stratę do niewiele ponad sekundy i nie mógł skorzystać z aerodynamicznego systemu DRS. Kółko dalej był już pół sekundy za 4-krotnym mistrzem świata, ale DRS nie pomógł w wyprzedzeniu na prostej. Ostatnia runda po Bahrain International Circuit została zmarnowana przez Bottasa po kolejnym spłaszczeniu opony na dohamowniu do zakrętu, dzięki czemu Vettel utrzymał rywala za swoimi plecami, wygrywając 10 wyścig w barwach Ferrari.
W punktacji sezonu aktualny wicemistrz świata powiększył przewagę nad Hamiltonem do 17 puntków. Trzecie miejsce przejął Bottas. Zajmującego przed weekendem najniższy stopień podium, Räikkönena o punkt zdołał wyprzedzić od teraz czwarty, Alonso. Pierwsze punkty w F1 i to od razu za czwartą lokatę zdobył Gasly.
Tekst: Marcin Zabolski
Tagi: F1, Formuła 1, Grand Prix Bahrajnu, Sebastian Vettel, Ferrari