Wtorek 5 września przyniósł może nie wiele, ale z pewnością kilka odpowiedzi na temat składów najważniejszych ekip biorących udział w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Wszystko za sprawą Hyundaia i Citroena.
Pierwsze tąpnięcie nastąpiło ze strony Hyundaia, który równo o godz. 14.00 poinformował o zaangażowaniu na trzy pozostałe rundy sezonu 2017 Andreasa Mikkelsena. Była to wielka niespodzianka, zwłaszcza w świetle udanego wydawałoby się romansu Norwega z ekipą Citroen Racing, który dodatkowo został wzmocniony po zajęciu przez niego drugiego miejsca w Rajdzie Niemiec.
See you all in Spain in a couple of weeks! I'll be in a #Hyundai i20Coupe WRC with @HMSGOfficial ! Thanks @AtWorldMA for this "old" picture! pic.twitter.com/wS3Alae1w2
— Andreas Mikkelsen (@AMikkelsenRally) September 5, 2017
Tym samym Mikkelsen dołączy do swojego o rok starszego przyjaciela Thierry’ego Neuville, który jednocześnie ma jest jego sąsiadem w Monte Carlo. Choć z informacji prasowej Hyundaia jasno to nie wynika, to między słowami łatwo można odczytać, że Mikkelsen zagrzeje miejsce w Alzenau na dłużej (czyt. na sezon 2018).
P2 with @CitroenRacing at #RallyDeutschland !!! Super happy!! Thanks team, fab car all weekend! #WRC pic.twitter.com/BFH0AAcGMt
— Andreas Mikkelsen (@AMikkelsenRally) August 20, 2017
Szef ekipy, Michel Nandan uspokaja, że wszyscy obecni kierowcy teamu, a więc wspomniany Neuville, Dani Sordo oraz Hayden Paddon są z nim nadal związani kontraktami. I choć w Rajdzie Katalonii na starcie nie pojawi się Paddon, to mimo koszmarnego sezonu, w nim należy upatrywać trzeciego kierowcę Hyundaia na przyszły sezon. Zresztą dzisiaj na swoim facebookowym profilu Paddon jasno podkreślił, że ma umowę z Koreańczykami przynajmniej do końca 2018 roku.
Jak się łatwo domyślić nie jest to dobra wiadomość dla Daniego Sordo, nad którym w obecnej sytuacji zawisły ciemne chmury. Hiszpan co prawda wystartuje w swoim domowym Rajdzie Katalonii, ale prawdopodobnie będzie to jego ostatnia w tym roku (a może w ogóle) impreza za sterami i20 Coupe WRC.
Chwilę po komunikacie Hyundaia, swoją prasówkę wypuścił Citroen, który po utracie (wydaje się, że na zawsze) Mikkelsena, poinformował, iż w Hiszpanii wystawi trzech kierowców – Krisa Meeke, oglądanego po raz ostatni na Rajdzie Polski Stephane Lefebvre i Khalida Al Qassimi. To oznacza, że tym razem ławkę będzie grzał najbardziej regularny kierowca ekipy Craig Breen.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że szef Citroen Racing, Yves Matton ma na celowniku Sebastiena Ogiera, który odszedł z ekipy z końcem 2011 roku. Francuz jest już po wstępnych rozmowach ze swoim byłym pracodawcą i jego powrót do Wersalu ma spore szanse powodzenia. Jest tylko jedno „ale”, czyli to co dzieje się w M-Sporcie, który w tej chwili jest na czele klasyfikacji producentów bliski sięgnięcia po mistrzowski tytuł po równo dziesięciu latach przerwy. Ogier już wielokrotnie powtarzał, że zostanie u Malcolma Wilsona pod warunkiem powrotu do cyklu Forda, który ma przynieść nie tyle technologiczne (na tym polu M-Sport radzi sobie bardzo dobrze), co finansowe wsparcie. I o ile jeszcze kilka miesięcy temu comeback błękitnego owalu wydawał się raczej pobożnym życzeniem, tak teraz ptaszki (zwłaszcza te z Francji) ćwierkają, że taki scenariusz jest całkiem możliwy.
W tej sytuacji Ogier zachowałby status quo, co niekoniecznie dotyczy również Otta Tanaka, który (i nie jest to żadna tajemnica) prowadzi poważne rozmowy z najbogatszą w stawce Toyotą. Tych rozmów z pewnością nie ułatwia Juho Hanninen, który jeszcze nie tak dawno wydawał się pierwszym kandydatem do odstrzału. Tymczasem Fin błyszczy w ostatnich rajdach, przy okazji udowadniając swoją wartość.
Jeżeli jednak Ford zdecyduje się wrócić do WRC po pięcioletniej przerwie, to prawdopodobnie Tanak, który w tej chwili ma najlepsze tempo w stawce, pozostanie w błękitnym owalu. W tej sytuacji mielibyśmy dwie supermocne ekipy czyli M-Sport (Ogier/Tanak) i Hyundai (Neuville/Mikkelsen). Byłoby to bardzo niedobre rozwiązanie dla Citroena, który musiałby wytoczyć wszystkie działa i za wszelką cenę zaangażować (przynajmniej na kilka rajdów) swoją ikonę czyli Sebastiena Loeba, który jeszcze we wrześniu ma przeprowadzić szutrowe testy C3 WRC.
Jak ta układanka ostatecznie się ułoży nadal nie wiadomo. Sezon 2017 jest jednym z najciekawszych w historii i wiele wskazuje na to, że kolejny może być jeszcze ciekawszy.
Tagi: Sebastien Ogier, Ott Tanak, Juho Hanninen, Craig Breen, Hyundai Motorsport, Citroen Racing, Hyundai, Citroen, Thierry Neuville, Andreas Mikkelsen, Sebastien Loeb