Zaprojektowanie i zbudowanie bolidu Formuły 1 to ogromne przedsięwzięcie. Kompletny samochód gotowy do wyścigu kosztuje około 8 milionów dolarów (30 mln złotych). Każdy z nich wyposażony jest w około 200 sensorów służących do zbierania danych. Samo okablowanie ułożone w linii prostej mierzy ponad kilometr.
Zespoły nigdy nie publikują dokładnych informacji związanych z kosztami, jednak eksperci Formuły 1 szacują, że koszt zbudowania kompletnego bolidu Formuły 1 to około 30 mln złotych.
Najdroższa jest oczywiście jednostka napędowa, której koszt szacuje się na ok. 4,5 mln dolarów (17 mln zł). Od sezonu 2018 wprowadzono nowe przepisy, według których jeden kierowca może skorzystać z trzech silników spalinowych, turbosprężarek i MGU-H oraz dwóch MGU-K, baterii i elektroniki sterującej.
Starsi kibice pamiętają jednak z pewnością czasy, w których zespoły korzystały z dwóch, czy nawet trzech jednostek napędowych w trakcie jednego weekendu Grand Prix!
Jak przedstawiają się koszty pozostałych elementów?
Przednie skrzydło – 200 000 dolarów (800 000 zł)
W sezonie 2019 wprowadzono nowe przepisy dotyczące aerodynamiki. Przednie skrzydło zostało nieco uproszczone i jest teraz o 200 mm szersze i o 20 mm wyższe. Zmiany te mają na celu ułatwić jazdę w strumieniu powietrza poprzedzające bolidu, a co za tym idzie, także wyprzedzanie.
Robert Kubica – urwane skrzydło na starcie wyścigu WIDEO
Skrzynia biegów – 1 mln dolarów (4 mln zł)
W jednym wyścigu Grand Prix kierowcy zmieniają średnio biegi od 3000 do 3500 razy! Zdecydowanym liderem w tej kategorii jest Grand Prix Monaco. Na ulicach księstwa w trakcie wyścigu dochodzi nawet do 5000 zmian biegów.
Kierownica – 50 000 dolarów (190 000 zł)
Kierownice, podobnie jak bolidy, przeszły w Formule 1 długą drogę. Dziś zawodnicy obsługują za pośrednictwem ponad 20 przycisków wszystkie najważniejsze funkcje bolidu F1. Od dawna nie służy tylko do wyznaczania kierunku, w którym porusza się bolid. Zawodnicy mogą m. in. zmieniać mapę silnika, balans hamulców, ustawienia dyferencjału, włączyć ogranicznik prędkości w boksie, czy uruchomić sprzęgło konieczne do ruszenia z miejsca.
Kokpit/monokok – 1 mln dolarów (4 mln zł)
Monokok gwarantuje kierowcy bezpieczeństwo w ekstremalnych sytuacjach. Zbudowana z włókna węglowego „komórka bezpieczeństwa” jest właściwie niezniszczalna, o czym mógł przekonać się Robert Kubica w trakcie Grand Prix Kanady 2007. Pierwszym zespołem, który zdecydował się na takie rozwiązanie był McLaren w 1981 roku.
Hamulce – 200 000 dolarów (800 000 zł)
Aby uzyskać dobry czas okrążenia, kierowcy muszą także szybko hamować. Na niektórych torach przez prawie ćwierć okrążenia zawodnicy podróżują z wciśniętym pedałem hamulca. Każdy zespół wykorzystuje w trakcie jednego sezonu około: 10 kompletów zacisków, 140 – 240 tarczy hamulcowych i 280 – 480 klocków.
Tylne skrzydło – 150 000 dolarów (570 000 zł)
Tylne skrzydło w dzisiejszych bolidach jest zdecydowanie bardziej skomplikowane, niż miało to miejsce jeszcze parę lat temu. Wszystko za sprawą wprowadzenia systemu DRS (Drag Reduction System), który ma pomagać w wykonywaniu manewrów wyprzedzania.
Wydech – 220 000 dolarów (830 000 zł)
Projektowanie układu wydechowego w bolidach Formuły 1 jest niezwykle kompleksowym zadaniem, które wymaga ogromnej wiedzy. Inżynierowie wykorzystują ten element bolidu do wydobycia z jednostki napędowej ostatnich rezerw mocy.
Opony – 3 000 dolarów za komplet (12 000 zł)
– Celem kierowcy i zespołu jest ustawienie bolidu tak, aby upewnić się, że opony pracują w najlepszych możliwych warunkach. Tylko w ten sposób opona, która jest jednym z fundamentalnych elementów bolidu F1, będzie działać w swoim pełnym potencjale – Ayrton Senna.