Rok 2015 był swego rodzaju przełomowym dla Elfyna Evansa. To właśnie wtedy Walijczyk pierwszy raz stanął na podium rundy WRC oraz zajął swoje najlepsze dotychczas miejsce na asfalcie. Gdzie do tego doszło? Oczywiście, na Rajdzie Korsyki!
Elfyn Evans pojawił się na trasach mistrzostw świata już w 2011 roku. Początki to naturalnie starty Fordem Fiestą R2, później nadeszła już pora na R5. Młody kierowca piął się po szczeblach kariery i jeszcze w 2013 zaliczył swój pierwszy start w samochodzie WRC, kiedy to zajął 6. miejsce na Sardynii. Pierwszym sezonem w roli fabrycznego kierowcy był 2014. W barwach M-Sportu Evans wziął udział we wszystkich imprezach, a jego najlepszym rezultatem były 4. pozycje na Rajdach Meksyku oraz Niemiec.
Rok później Walijczyk wszedł już na wyższy poziom. Notorycznie meldował się w pierwszej dziesiątce, a w Argentynie pierwszy raz zdołał wbić się na podium. 3. pozycja w Ameryce Południowej nie była jednak wszystkim na co go stać. Kilka miesięcy później w Tour de Corse Evans zajął 2. miejsce! Z dziewięciu zaplanowanych oesów odbyło się wtedy zaledwie siedem. Co ciekawe, Elfyn wygrał jeden z nich, a od trzeciej do piątej próby był liderem rajdu. Ostatecznie młody reprezentant M-Sportu musiał ustąpić miejsca Jariemu-Matti Latvali, jednak zdołał utrzymać za sobą Andreasa Mikkelsena i stanął na 2. stopniu podium.
W kolejnym roku jego kariera nieco przyhamowała, bo został odsunięty od samochodu WRC. W Fieście R5 Walijczyk zaliczył sezon WRC 2 oraz mistrzostw Wielkiej Brytanii. Wtedy to udowodnił swoją wartość wygrywając praktycznie wszystko, co było do wygrania, wliczając w to Rajdy Monte Carlo, Szwecji, Szkocji, Nicky Grist, Wyspy Man, czy też… oczywiście Korsyki (wszystko to naturalnie dla klas R5)! W ubiegłym roku Evans wrócił do WRC, ale nie prezentował już tak dobrego tempa, chociaż udało mu się wygrać w Rajdzie Wielkiej Brytanii. Jak było na Korsyce? Dosyć przeciętnie i nie możemy mieć tutaj tak naprawdę pretensji do samego zawodnika. Szanse na dobry wynik przekreślone zostały bowiem przez problemy z hydrauliką. Jak Evans poradzi sobie tym razem? Może to on będzie czarnym koniem?
Tekst: Kamil Wrzecionko
Tagi: Rajd Korsyki, WRC, Tour de Corse, Ford, Ford Polska, Ford Performance