Pewnie wielu z was ma takie dni, że w pracy akurat nie dzieje się zbyt wiele i po prostu się nudzicie. Podobnie było w przypadku tej dróżniczki. Problem w tym, że zabawa, którą sobie wymyśliła, narażała życie innych.
59-letnia dróżniczka wymyśliła sobie zajęcie, którym zapewne nie pogardziłoby mnóstwo dzieci. Otóż postanowiła opuszczać i podnosić szlabany na przejeździe kolejowym, nawet gdy nie jechał pociąg. Sposób na nudę był dosyć ryzykowny, ponieważ w każdej chwili mógł się on pojawić i doszłoby do tragedii.
Doszło nawet do sytuacji, w której przez przejazd przechodził pieszy, a dróżniczka zamknęła tym momencie szlabany. Na szczęście był to tylko jej głupi żart i nie jechał w tym momencie pociąg. Natomiast dzięki temu zajściu zostały powiadomione odpowiednie służby.
Zapewne do jej kreatywnego pomysłu przyczynił się alkohol. Policjanci, którzy przybyli na przejazd kolejowy w Pabianicach sprawdzili jej stan trzeźwości. Zgodnie z przypuszczeniami, kobieta wydmuchała 1,5 promila. Kobietę odsunięto od obowiązków, a przejazdem zaopiekowała się Straż Ochrony Kolei.
Pijanej dróżniczce grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do nawet pięciu lat. Postawiono jej zarzut pełnienia pod wpływem alkoholu czynności służbowych związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu pojazdów.