Diabeł syna Prady

Diabeł syna Prady

Podaj dalej

Szef Komisji Rajdowych Mistrzostw Świata Carlos Barbosa w ostrych słowach skomentował zarzuty Lorenzo Bertelliego, który stwierdził, że organizatorzy Rajdu Portugalii nie dopełnili kwestii bezpieczeństwa.

fot. Red Bull Media House
fot. Red Bull Media House

Włoch po rozbiciu się na dziesiątym oesie piątej rundy mistrzostw świata oczekiwał pomocy ze strony służb medycznych. Tymczasem z zabandażowaną głowa – w jego mniemaniu – został pozostawiony na pastwę losu. Zarzuty Bertelliego spotkały się ze zdecydowaną ripostą Barbosy. – Lorenzo pragnął trafić w ramiona mamy, o to było to wszystko. Chciał zatrzymać odcinek specjalny by mama mogła przylecieć po niego helikopterem, żeby nie musiał czekać. Być może tak jest we Włoszech, ale na pewno nie w Portugalii. Miał przy sobie ratownika, który przedstawiał nam jego stan zdrowia co 5 minut. Nic mu nie było, był tylko podekscytowany i robił wielki hałas wokół siebie. Myślał, że skoro jest synem Prady to wszystko może zmieniać – powiedział szef Komisji WRC w rozmowie z Autosport.

– Po 20 minutach, w czasie których niemal przewracałem się na ziemię, poprosiłem Gio Bernacchiniego o naciśnięcie guzika SOS. Nie jestem doktorem, ale nigdy wcześniej się tak nie czułem. To nie było normalne. Po odczekaniu dwóch godzin kibic, który był lekarzem, jeszcze raz powiadomił organizatorów. Jaki jest sens guzika SOS skoro nikt na niego nie reaguje? Moja mama się martwiła to oczywiste! Poprosiła o zatrzymanie oesu i sprowadzenie do mnie lekarza. To była szalona sytuacja, która mam nadzieję więcej się nie powtórzy – odpowiedział również na łamach Autosport Bertelli.

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News