Pierwsze załogi startujące w 40. Rajdzie Dakar opuściły już biwak i są na trasie 11. etapu tegorocznej rywalizacji. Zawodnicy pokonają dziś 467 kilometrów dojazdówki i 280 kilometrów odcinka specjalnego na terenie owianej złą sławą Fiambali.
Jeszcze przed rozpoczęciem tegorocznej rywalizacji wydawało się, że najtrudniejsze będą pierwsze dni na wydmach w Peru. Gdy kierowcy wjechali do Boliwii, wiadomo było już, że przewidywania te minęły się z prawdą o 360 stopni.
W Argentynie wcale nie jest łatwiej, a problemy dotykają nawet faworytów w postaci Stephane’a Peterhansela, czy Sebastiena Loeba, który musiał wycofać się z rajdu.
Trasa dzisiejszego etapu poprowadzi przez owiany złą sławą teren Fiambala. W wysokich temperaturach, które według wszystkich prognoz, mają pojawić się dziś w Argentynie, tylko najwytrwalsi i najostrożniejsi dojadą do mety cało.
Odcinek specjalny 11. etapu Rajdu Dakar, którego partnerem strategicznym jest olejowa firma Motul, będzie liczył 280 kilometrów. Załogi samochodów, UTV i ciężarówek będą miały ponadto do pokonania 467 kilometrów dojazdówek, z kolei motocykle i quady 205 kilometrów.
Co stanowi największe wyzwanie? Upał. To on sprawia, że piasek jest bardzo miękki i kopny. Temu, komu uda się dziś uniknąć większych kłopotów, powinno udać się dojechać również do mety, choć jak nauczył nas tegoroczny Dakar, nie powinniśmy przesądzać niczego przedwcześnie.
Tagi: Dakar 2018, MotulEpicStory, OriginalByMotul, Rajd Dakar, ThisIsDakar