Promotor Rajdowych Mistrzostw Świata Oliver Ciesla potwierdził, że Chiny są bardzo bliskie powrotu do kalendarza. Według plotek azjatycka impreza ma zastąpić w cyklu Rajd Walii.
Do tej pory w przyszłorocznym kalendarzu potwierdzono dziewięć rund (m.in. Rajd Polski), od dłuższego czasu spekuluje się, że po 17 letniej przerwie do cyklu ma wrócić Rajd Chin. Pewne jest, że ta impreza wejdzie na miejsce jednej z europejskich imprez. -Wszystko idzie w dobrym kierunku. Cały czas nie jestem w stanie powiedzieć, że nastąpi powrót na Daleki Wschód w 2016 roku, ale nie ma też powodów do pesymizmu. Chiny dołączą do kalendarza w najbliższej przyszłości – tłumaczy Ciesla podkreślając, że chęć powrotu azjatyckiego rajdu do mistrzostw świata wyraża zarówno FIA, jak i zespoły. – Francja, Niemcy, Wielka Brytania i Portugalia chcą być w kalendarzu, ale nie ma w tym momencie budżetu na 14 rund – podkreśla promotor w rozmowie z Motorsport News.
Te informacje wywołały lawinę plotek na temat przyszłości Rajdu Walii, która ponoć jest najbardziej zagrożoną rundą. – Rajd Walii był w mistrzostwach świata od początku istnienia, ale nie mamy żadnego boskiego prawa do bycia w kalendarzu. Pracowaliśmy bardzo ciężko od paru ładnych lat by zamienić Rajd Walii w profesjonalne wydarzenie. Ludzie znają nasz rajd, który absolutnie zasługuje na bycie gospodarzem rundy mistrzostw świata – skomentował jeden z organizatorów brytyjskiej rundy Ben Taylor.
O egzotycznych kierunkach (także o Chinach) w rajdach piszemy w 167 numerze Magazynu Rajdowego WRC, który ukaże się już w najbliższy piątek.