Carlos Sainz jadący Mini buggy wygrał najdłuższy etap Rajdu Dakar, powiększając swoją przewagę nad Nasserem Al-Attiyahem i Stephane Peterhanselem.
Hiszpan był zdecydowanie najszybszym kierowcą w drugiej połowie dzisiejszego etapu z Rijadu do Wadi Al Dawasir. Fabryczny kierowca Mini na 431 kilometrze rywalizacji legitymował się już prawie 2-minutową przewagą nad Al-Attiyahem i 2,5-minutową nad Stephane Peterhanselem. „Mr. Dakar” nie był w stanie dorównać tempem swojemu zespołowemu koledze.
Jeszcze na 214 kilometrze rywalizacji wydawało się, że pod kontrolą sytuację ma Yasir Seaidan. Zawodnik z Arabii Saudyjskiej miał wówczas 51 sekund przewagi nad Al-Attiyahem. Trzecie miejsce okupował wówczas Bernhard ten Brinke. Holender do mety dojechał jedno oczko niżej.
Bardzo dobre tempo prezentował również Fernando Alonso. Dla Hiszpana był to tak naprawdę pierwszy kontakt z wydmami Dakaru. Były kierowca Formuły 1 na 161 kilometrze tracił tylko jedną minutę do swojego zespołowego kolegi Nassera Al-Attiyaha. Ostatecznie Alonso finiszował na 6. miejscu.
Dzień bez przygód i awarii technicznych zaliczył Kuba Przygoński. Reprezentant ORLEN Team pilotowany przez Timo Gottschalka przez większą część dzisiejszego etapu podróżował na 10. miejscu. Na ostatnich kilometrach Polak przypuścił udany atak, wyprzedzając m. in. Yasira Seidana. Ostatecznie polsko-niemiecka załoga ukończyła na 8. miejscu.
Drugi z kierowców ORLEN Team, Martin Prokop został sklasyfikowany na 13. miejscu. Czech znany z występów w WRC utrzymuje 12. miejsce w klasyfikacji generalnej – jedno oczko przed Fernando Alonso.