C-Rally nie boi się awarii

C-Rally nie boi się awarii

Podaj dalej

Ekipa C-Rally twierdzi, że ostatnie kraksy jej zawodników w żaden sposób nie wpływają na pracę przed kolejnymi rajdami i wszystkie samochody będą w topowej formie.

C-Rally
C-Rally

Podczas Rajdu Kaszub swoją Fiestę mocno rozbił Filip Nivette, w wyniku czego doszło u niego do złamania nogi, a w trakcie Rajdu Polski także Radosław Raczkowski pokiereszował Fiestę R5.

– Kraksy na pewno w jakimś stopniu utrudniają pracę, jednak na tym polega działalność serwisu – nie tylko przygotowujemy auta, ale również je naprawiamy – stwierdził Krzysztof Oborski. – To jeden z elementów rajdów, gdzie jak ktoś jeździ to czasem zdarzają się dzwony. Owszem mamy przez to więcej pracy, jednak nie ma to wpływu na możliwości startów naszych zawodników. Filip ma załamaną nogę i to jest główną przeszkodą. Gdyby jednak nie przeszkody zdrowotne, to samochód czekałby na niego przed kolejnym rajdem – zakończył współwłaściciel C-Rally.

Jak na razie nie wiadomo również, co dokładnie stanie się z Fiestą Nivetta, gdyż zarówno zespół, jak i zawodnik nie zdecydowali się jeszcze na ostateczne rozwiązanie. – Wszystko jest do odbudowania, jednak jak na razie ciężko powiedzieć co zrobimy. Zastanawiamy się czy samochód sprzedać, czy też przywrócić do stanu świetności wraz z nowymi częściami – dodał Nivette.

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News