Równo 9 miesięcy i 21 dni po fatalnym wypadku, w którym stracił obie nogi, Billy Monger wraca za kierownicę bolidu wyścigowego Formuły 3.
18-latek mimo utraty obu kończyn ani przez chwilę nie zamierzał się poddać – wczoraj kierowca po raz pierwszy od wypadku przetestował swoje możliwości za kierownicą bolidu Formuły 3 na brytyjskim torze Oulton Park.
Był to pierwszy z serii wielu zaplanowanych testów z juniorskim zespołem Carlin Racing.
– Kilka miesięcy temu nie sądziłem, że to będzie możliwe – napisał na swoim Twitterze Monger. – Przede mną długa droga, choć cały czas zbliżam się do swojego celu. Podziękowania dla zespołu Carlin Racing za umożliwienie mi przeprowadzenia tego testu – zakończył.
16 kwietnia 2017 roku na torze Donington Park doszło do tragicznego wypadku, podczas trwania wyścigu Formuły 4. 17-letni kierowca uderzył z dużym impetem w samochód wolno przemieszczającego się rywala.
Akcja wyciągania zawodnika z wraku pojazdu trwała ponad dwie godziny, bowiem zniszczenia były ogromne. Billy Monger został natychmiast przetransportowany do szpitala, gdzie podjęto decyzję o amputacji kończyn na wysokości kolan. Z konieczności, po kilku dniach obserwacji, jedną nogę zoperowano aż do uda.
Wypadek nie przeszedł bez echa a w zbiórkę pieniędzy na leczenie Billy’ego Mongera zaangażowały się osoby związane z cyklem Formuły 1. Już po około tygodniu na wsparcie chłopaka było przeznaczone ponad 760 tysięcy funtów. – Wszyscy, czy to jeszcze na Donington Park, czy później w szpitalu w Nottingham, czyli wirażowi, medycy na torze, lekarze, obsługa helikoptera pogotowia ratowniczego – w waszą stronę kieruję wielkie wyrazy uznania. Co mogę powiedzieć więcej? Bez waszej pomocy nie byłoby mnie na tym świecie! Dziękuję za uratowanie życia! – komentował wzruszony kierowca.
– Całe wsparcie dodaje mi jeszcze większej determinacji by wsiąść do samochodu i wrócić do wyścigów – powiedział mediom jeszcze w trakcie pobytu w szpitalu. – Taki jest cel.
Tagi: Billy Monger, powrót, motorsport