Jak się nie przewrócisz, to... nie przejedziesz Dakaru

Jak się nie przewrócisz, to... nie przejedziesz Dakaru

d4358e26406199615cfd0f6f7ec9a656

Podaj dalej

Rajd Dakar, którego partnerem generalnym jest olejowa firma Motul, rządzi się swoimi prawami. W ostatnich latach przekonywali się o tym nawet najwięksi mistrzowie biorący udział w styczniowej rywalizacji. Błędów nie ustrzegli się tacy zawodnicy jak Carlos Sainz, czy Sebastien Loeb.

Gdy najtrudniejszy rajd świata w 2009 roku przeniósł się do Ameryki Południowej, Carlos Sainz był na najlepszej drodze do wzniesienia w górę pucharu jako pierwszy w nowej dla Dakaru lokalizacji.

„El Matador” miał już pewne doświadczenie w rajdach typu cross-country, wygrywając aż dziewięć etapów rozgrywanych w poprzednich latach w Afryce. Dokładnie 9 lat temu Hiszpan miał jednak chęć wygrania w Ameryce Południowej.

Rajdowy Mistrz Świata z 1990 i 1992 roku zasiadał za kierownicą Volkswagena, który w dobrze znany młodszym kibicom z WRC sposób zdominował rywalizację również w Dakarze. Mitsubishi nie miało szans w tym starciu, a Sainz przez większość czasu był również zdecydowanie lepszy od swoich dwóch zespołowych kolegów.

Na trzy dni przed końcem, z dość bezpieczną przewagą nad swoimi rywalami, Carlos Sainz popełnił jednak tragiczny w skutkach błąd, wpadając do wyschniętego koryta po rzece. W skutek wypadku jego pilot Michel Perin został kontuzjowany, a o dalszej jeździe nie mogło być mowy. Pierwszym zwycięzcą na mecie w Buenos Aires został tym samym Giniel De Villiers.

O tym, jak trudna i kluczowa na Dakarze jest nawigacja, przekonał się rok później Mark Miller. Doświadczony, biorący udział w tej imprezie od 2002 roku kierowca w pechowym dla Sainza pierwszym starcie w Ameryce Południowej finiszował na drugim miejscu i dokładnie rok później ostrzył zęby na pierwsze zwycięstwo.

Na etapie pomiędzy Iguige a Antofagasta w północnym Chile Amerykanin zgubił drogę i zaczął jeździć w kółko w samym sercu wydm. Ostatecznie udało mu się znaleźć właściwy kurs, jednak do mety dojechał „dopiero” na 3. miejscu uzupełniając hat-trick dla Volkswagena.

Najświeższym ogromnym błędem, jaki zapamiętamy na kilka kolejnych lat, popełnionym przez wielkiego mistrza, był ten sprzed 2 lat załogi Sebastien Loeb/Daniel Elena. Francuz przez pierwszy tydzień rajdu nie miał sobie równych, wygrywając 3 etapy i znajdując się na komfortowym fotelu lidera.

Niestety, na 20 kilometrów przed metą jednego z odcinków specjalnych 9-krotny mistrz świata popełnił błąd – rolka oznaczała koniec marzeń o zwycięstwie. Na domiar złego, Francuz kolejnego dnia popełnił serię kolejnych błędów, zakopując się w piasku i tracąc cenne nie sekundy, a minuty. Ostatecznie Loeb minął linię mety na odległym 9. miejscu.

Na liście zgłoszeń do tegorocznej edycji Rajdu Dakar znalazły się 142 motocykle, 49 quadów, 92 samochody, 11 UTV i 44 ciężarówki. W stawce widnieje jedenastu Polaków, których dokładnie przedstawialiśmy pod koniec grudnia.

Ceremonia startu rozpocznie się w sobotę o godzinie 8:00 lokalnego czasu (14:00 polskiego) i potrwa dokładnie przez 4,5 godziny. Prosto z Avenida San Borja Norte zawodnicy przejadą do Pisco zaliczając po drodze pierwszy odcinek specjalny liczący równe 31 kilometrów.

Trasa rajdu obejmująca Peru, Boliwię i Argentynę dla załóg samochodów (najdłuższa wersja) liczyć będzie 8792 kilometry, z czego 4339 stanowić będą odcinki specjalne. Motocykliści i quadowcy pokonają 4134 kilometry oesowe, w tym dwa maratońskie.

Tagi: Rajd DakarThisIsDakarOriginalByMotulMotulEpicStoryDakar18

 

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News