Zastanawialiście się kiedyś dlaczego producenci wszelkich części zamiennych, komponentów i ogólnie elementów samochodu tak chętnie biorą udział w sporcie motorowym? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta…
Początkowo sport motorowy był raczej rekreacyjny, jednak smak zwycięstwa i adrenalina związana z prędkością dość szybko przerodziła się w pełnoprawną rywalizację, zaś walka czy to na ringu, czy na odcinku specjalnym wymaga przekraczania granic i rozszerzania swoich możliwości. Najprostszym rozwiązaniem było więc zwiększanie możliwości samochodów – dodawanie kolejnych koni mechanicznych lub czynienie ich bardziej opływowymi stały się jednym z głównych elementów rozważań inżynierów.
Tak też sport motorowy stał się głównym planem boju nie tylko najlepszych kierowców świata, ale także najtęższych umysłów świata, które chciały w ten sposób pokazać, że potrafią zbudować lepsze auto niż konkurencja. To dzięki rajdom czy wyścigom technologie stają się coraz nowocześniejsze, silniki coraz bardziej wydajne, a także nawet bezemisyjne, gdyż od kilku lat jedną z ważniejszych serii na arenie międzynarodowej jest Formuła E napędzana elektrycznymi jednostkami. Dochodzenie do granic sprawia, że technologie wykorzystywane w sporcie motorowym są testowane w absolutnej pełni, przez co olej, który da sobie radę z trudami 24-godzinnego wyścigu Le Mans, w trakcie którego samochody pędzą przez cały dzień z prędkościami znacznie przekraczającymi 300 km/h na pewno poradzi sobie doskonale z odpowiednim nasmarowaniem silnika w waszej drogowej Fieście.
Nie inaczej jest również z oponami, które muszą poradzić sobie z tak wysokimi prędkościami i utrzymać w zakręcie samochód przy skrajnie wysokich prędkościach. Wygrana w wyścigach ma jednak też inny aspekt – nie tylko rozwija technologie, ale jest powodem do dumy i radości osób, którzy za nią stoją. Dziesiątki inżynierów sprawdzają swoje możliwości tworząc jak najlepszy produkt, który pokona inne, by czerpać później pełnie satysfakcji ze swojej drobiazgowej pracy. Dają oni nie tylko sprawdzony sprzęt, który możemy obdarzyć zaufaniem, ale też gwarancje, że jest on najlepszej możliwej jakości, która stale jest poprawiana, gdyż olej czy opona nie jest bułką w sklepie, której różnicy w smaku przeciętny Kowalski nie zauważy. Na torze nawet najdrobniejsze różnice mogą zadecydować o sukcesie lub porażce, a nikt nie chce sobie na to pozwolić. Nie tylko producenci samochodów, ale także wszystkich innych jego komponentów.
Ta pasja i chęć zwycięstwa pozwalają nie tylko przenosić na drogę rozwiązania znane z Formuły 1 w postaci takich aut jak Mercedes Project One, ale także całych technologii, które później służą wszystkim użytkownikom dróg. Przykładem niech będą tutaj opony Michelin Pilot Sport Cup2 montowane do takich perełek jak m.in. Bugatti Chiron czy Koenigsegg AgeraRS. Temat jednak nie tyczy się tylko aut za miliony, ale także tych zwykły, bo dzięki współpracy z Formułą E Michelin bardzo dobrze przetestował opony Pilot Sport 4S, które zostały uznane za lidera rynku w czterech kategoriach – trwałości, czasu okrążenia, a także drogi hamowania zarówno na suchej, jak i mokrej nawierzchni.
Oczywiście producenci nie zapominają także o osiągach i bezpieczeństwie w zimie i nie inaczej jest z Michelinem, który całe swoje doświadczenie zaszczepił w oponie Pilot Alpin 4. Stworzona z myślą o sportowych modelach aut i limuzyn wysokich osiągów zapewnia idealną pracę w bardzo trudnych warunkach zimowych.
Ponad 125 lat doświadczenia francuskiej firmy w sporcie motorowym sprawia, że gwarantuje ona wysoką jakość oraz innowacyjne rozwiązania dla podróżujących. Przykładem może być pierwsza letnia opona z homologacją zimową, stworzona z myślą o podróżujących głownie w miastach i robiących przebiegi na poziome do 10 000 km rocznie. Ten produkt ma oferuje komfort użytkowania poprzez gwarancję mobilności w każdych warunkach pogodowych. Użytkownicy opon CrossClimate pokonali na niej już prawie 3 miliony kilometrów i aż 95% z nich poleca tę oponę.