Robert Lukas reprezentujący barwy zespołu OLIMP Racing podzielił się z redakcją Magazynu Rajdowego WRC swoim komentarzem po dzisiejszych kwalifikacjach Porsche Supercup na torze Monako.
Zawodnik z Bielska-Białej finiszował na siódmej lokacie, jednak jego strata do drugiego Dennisa Olsena wyniosła zaledwie 0,3 sekundy.
– W czwartkowych treningach jechaliśmy trochę za wolno i niestety przełożyło się to również na kwalifikacje – opowiada Lukas. – Dziś pojechałem trochę zbyt zachowawczo, a Michael Ammermueller był zupełnie poza zasięgiem. Optymizmem może napawać jednak bardzo niewielka strata do drugiego Dennisa Olsena.
Charakterystyczny tor uliczny w księstwie Monako nie wybacza błędów, a jego natura wymaga jazdy na krawędzi i szukania każdego centymetra wolnej przestrzeni. – Jeśli spojrzymy na mój samochód, zobaczymy że jest delikatnie poobijany od otarć z bandami energochłonnymi. Inaczej w Monako nie da się zrobić dobrego czasu – przyznał Lukas.
Jak zawodnik OLIMP Racing zapatruje się na wyścig i start z czwartej linii? – Ciężko przewidzieć, co będzie działo się w niedzielę. Monako to taki tor, na którym wyprzedzanie jest mega ciężkie. Poczekamy spokojnie na rozwój wydarzeń i spróbujemy przetrwać do mety – zapowiedział.
Na pytanie, jakie ma plany na sobotę, która w Monako tradycyjnie już jest dniem wolnym od zajęć w Porsche Supercup, Lukas odparł z uśmiechem na twarzy: – Relaks. Dziś z moich mechanikiem, Januszem, kupiliśmy wędki i nie możemy się do czekać łowów z Monte Carlo.
Doświadczony kierowca OLIMP Racing nie szczędził też pochwał w kierunku Igora Waliłki, tegorocznego debiutanta w Porsche Supercup, który w Monako zakwalifikował się na 10. miejscu: – Pojechał świetnie. Wczoraj miał pierwszą okazję do jazd po tym torze, a dziś skończył kwalifikacje w czołowej dziesiątce. Trudno o lepszy debiut na ulicach Monako.