Największa ofiara odejścia VW z mistrzostw świata – Andreas Mikkelsen przyznaje, że sprawy wyglądają bardzo pozytywnie i kwestia powrotu na fotel w WRC na 2018 rok jest bardzo prawdopodobna.
Z wielu źródeł słychać, że głównym chętnym na usługi Norwega jest Toyota, jak przyznaje sam Mikkelsen: Toyota będzie w sporcie przez długi czas, więc to by była bardzo mądra decyzja. Z drugiej strony pozostałe zespoły również radzą sobie bardzo dobrze. Rozmowy na 2018 rok wyglądają dla nas bardzo pozytywnie.
Na razie Norweg wraca do zespołu Skody. Wcześniej w tym sezonie wygrał on już Rajd Monte-Carlo w klasyfikacji WRC 2, korzystając właśnie z usług czeskiej fabryki. Mikkelsen nie wyklucza też większej ilości startów w Fabii R5.
Jadę Rajd Korsyki ponieważ Skoda mnie o to poprosiła. Monte to klasyk, więc nic dziwnego, że chcieli tam wygrać. Nie inaczej jest w tym przypadku. Bardzo się cieszę, że mogę znów startować, taka możliwość jest dla mnie najważniejsza i chcę jeździć tyle, ile się tylko da. Na ten moment Korsyka jest jedyną imprezą którą zaplanowaliśmy ze Skodą, ale jeśli będą oni chcieli, abym przejechał dla nich więcej rajdów… dlaczego nie? – zakończył Norweski zawodnik.
Pisząc na temat Mikkelsena i Skody nie można zapomnieć o tym co miało miejsce jeszcze przed Rajdem Meksyku. Testy Skodą R5 rozpoczął były mistrz świata – Marcus Gronholm, który wcześniej pracował nad nową generacją VW Polo ’17. Niewykluczone, że czeski producent szykuje dla nas jakąś niespodziankę.