W światku Formuły 1 pojawiają się głosy o rzekomym odejściu z Formuły 1 czterokrotnego mistrza świata Sebastiana Vettela.
Niemiec, który swoje największe sukcesy święcił wspólnie z zespołem Red Bull Racing, w ubiegłym roku przeszedł do Ferrari. Ci, którzy pracowali z Vettelem najbliżej, odczuwają zachodzące zmiany w 29-latku.
– Niektóre z rzeczy, które robi, robił też wcześniej, jednak w poprzednich latach nie miało to takiego zabarwienia – przyznał zespołowy kolega Vettela z sezonu 2014 – Daniel Ricciardo. Australijczyk nawiązywał nie tylko do zmiany linii wyścigowej w Meksyku, która kosztowała go pozycję na podium, ale także otwartą krytykę i przekleństwa skierowane w stronę dyrektora wyścigu Charliego Whitinga.
Były szef Sebastiana, Christian Horner, także widzi zmiany u czterokrotnego mistrza świata. – Nie miał takich cech, kiedy z nami jeździł – powiedział. – To przejawy ogromnej frustracji i chyba każdy to zauważa – doadł.
Co ciekawe, ani Vettel, ani Ferrari, nie chcą jeszcze dyskutować odnośnie przedłużenia kontraktu niemieckiego kierowcy, który wygasa wraz z końcem sezonu 2017.
Były kierowca F1, a także komentator telewizyjny Martin Brundle przyznał: – Zaczynam myśleć, że Sebastian Vettel nie zabawi już długo w Formule 1. Przyszedł do sportu i był bardzo, bardzo młody, pobił wiele rekordów. Oglądam go w pracy i stracił to coś.
Informator gazety the Times dodaje: – Seb może po prostu odejść. Zdobył cztery mistrzowskie tytuły i nie musi już nic nikomu udowadniać. To skryty gość, ceniący sobie wartości rodzinne. Nie ma szczególnej ochoty znajdowania się w blasku fleszy i może ma już tego zwyczajnie dosyć.
– Byłoby szkoda, ale może tak się wydarzyć.