Kris Meeke marzy o wygraniu Rajdu Wielkiej Brytanii – dwunastej rundy Rajdowych Mistrzostw Świata. Zawodnik Citroena ma zamiar wykorzystać każdą szansę, by przełamać hegemonię zagranicznych kierowców. Ostatnim lokalnym triumfatorem tej imprezy był Richard Burns w 2000 roku. Jednak pięć lat później jeszcze jeden Brytyjczyk stał na najwyższym stopniu podium. Był to pilot Pettera Solberga – Phil Mills.
– Rajd Wielkiej Brytanii jest fantastyczny. I nie mówię tego tylko dlatego, że to moja domowa impreza. Wszystko tutaj działa na zmysły – zapach błota na rurze wydechowej, zapach sosen, zmieniające się kolory drzew oraz nieprzewidywalna pogoda. Można dodać do tego też trasy. Są to drogi, którymi jeździłem w swoim pierwszym rajdzie, więc są dla mnie wyjątkowe. Kocham ten rajd od pierwszego odcinka na zapoznaniu. Czuję się tutaj jak w domu – powiedział Meeke.
Kris już przed rokiem był bliski zwycięstwa w domowej rundzie, ale uległ wtedy mistrzowi świata Sebastienowi Ogier o 26 sekund. Ciężko jest przewidzieć, jaki scenariusz zobaczymy w tym sezonie, ale jeśli będzie padało i szuter zamieni się w błoto, to przewagę będzie miał Francuz. Lider Citroena w tym roku nie startuje w pełnym cyklu WRC, a to oznacza, że w pierwszych dwóch dniach rajdu będzie jechał raczej ze środka lub z tyłu stawki. Wszystko będzie zależało od pozycji w klasyfikacji generalnej mistrzostw.
– W tym roku robiłem to, co chciałem. To była szansa na stworzenie samochodu z Citroenem i zbudowanie zespołu wokół mojej osoby. Mam nadzieję, że to da nam szansę na walkę o tytuł. Praca z tymi ludźmi to prawdziwy zaszczyt. Moim marzeniem jest przyjazd na ten rajd, walcząc o mistrzostwo i oczywiście wygranie tytułu. Tego chciałem od lat. Mam nadzieję, że będzie to możliwe w przyszłym sezonie – dodał Brytyjczyk.