Załogi Citroena już w najbliższy weekend podczas Rajdu Korsyki powrócą do rywalizacji w Rajdowych Mistrzostw Świata. Ostatnim startem duetów: Kris Meeke/Paul Nagle i Craig Breen/Scott Martin był szutrowy Rajd Finlandii, rozgrywany w lipcu.
W późniejszym Rajdzie Niemiec ekipa z Wersalu była reprezentowana tylko przez parę Stephane Lefebvre/Gabin Moreau, którzy dochodzą do siebie po wypadku na trasie tej imprezy. Finlandia była niezwykle udaną rundą dla brytyjskich załóg. Kris wraz z Paulem pewnie zwyciężyli w tym rajdzie, natomiast Craig i Scott zajęli trzecie miejsce – było to dla nich pierwsze podium w mistrzostwach świata.
Meeke startował na francuskiej wyspie dotąd trzykrotnie. W 2005 roku był ósmy w klasie juniorskiej, a rok później nie ukończył rywalizacji ze względu na awarię silnika w Citroenie C2 1600, którym jeździł w obu tych edycjach. W ubiegłym sezonie zaliczył bardziej udany występ, finiszując na czwartej pozycji, jadąc DS3 WRC.
– Kiedy myślę o Rajdzie Korsyki, przypominam sobie straszne warunki atmosferyczne z 2015 roku – ulewy, woda na odcinkach, odwoływanie ich. Szukaliśmy wtedy punktów i czwarte miejsce było dobre, ale mam nadzieję, że w tym roku pogoda będzie lepsza. Ten rajd jest fantastyczny, jeśli jest sucho. W każdy razie spodziewam się, że będzie ciężko. W piątek rano zaczynamy 50-kilometrową próbą, więc od początku musimy mieć dobre tempo, w innym wypadku stracimy dużo czasu. Na szczęście, odbyliśmy sesję testową w niedzielę i możemy dokonać kilku zmian przed startem – powiedział Meeke.
– Jeśli chodzi o moje cele, to trudno powiedzieć. Wygrałem w Portugalii i Finlandii, ale zawsze byłem szybki na tych nawierzchniach. Myślę, że na Korsyce będę musiał zrobić krok naprzód. Założenie jest takie, żeby przejechać jak najwięcej kilometrów, co pomoże mi być jak najbardziej gotowym na sezon 2017. Chociaż byłbym szczęśliwy, gdyby udało się stanąć na podium – dodał.
Breen startował na Korsyce już czterokrotnie. W 2012 roku jechał Peugeotem 207 S2000 w serialu IRC i zajął tu szóste miejsce. Rok później już w mistrzostwach Europy, ale za kierownicą tego samego samochodu był czwarty. W sezonie 2014 startował Peugeotem 208 T16 i nie ukończył rywalizacji ze względu na awarię układu napędowego. Rok temu pojawił się w tym samym aucie i finiszował na czwartej pozycji w WRC-2. A teraz Korsyka będzie dla niego areną pierwszej asfaltowej imprezy w pojeździe klasy WRC.
– Kocham ten rajd. Wąskie i wyboiste drogi przypominają mi te, które możemy spotkać w Irlandii, być może dlatego czuję się tutaj jak w domu. Format rywalizacji trochę różni się od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni w WRC. Mamy dodany element wytrzymałości, z pierwszym dniem bez serwisu, a z dużą ilością kilometrów do przejechania. Będziemy musieli dostosować się do tego rytmu – stwierdził Craig.
– Poza tym wiemy, czego spodziewać się po tej rundzie. Pogoda może sprawić, że dobór opon będzie trudny. Będziemy musieli zarządzać hamulcami, a także utrzymywać wysoki poziom koncentracji na krętych i wąskich 50-kilometrowych odcinkach. To będzie trudne wyzwanie. Sądzę, że powtórzenie wyniku z Finlandii może być nierealne, ale pozycja w czołowej szóstce będzie satysfakcjonująca – zakończył wicemistrz Europy.