Tomek Kasperczyk nie najlepiej będzie wspominał pierwszą połowę sezonu. Młody kierowca nie ukończył pięciu z sześciu rajdów, w których startował. Pomimo to zawodnik Tiger Rally Team nie poddaje się i zamierza pokazać się z jak najlepszej strony w kolejnych startach.
WRC: To nie był dla ciebie najbardziej udany początek sezon?
Tomek Kasperczyk: Dla mnie najważniejszy jest rozwój, a moje tempo na oesach jest zdecydowanie lepsze niż rok temu. Zdarzyło się kilka przygód na początku sezonu, jednak takie są rajdy i staram się z każdego błędu wyciągać wnioski. Nie zamierzam zmienić swojego programu startów – będę kładł większy nacisk na różne szczegóły i mam nadzieję, że przyniesie to pożądany efekt. Cały czas myślę o przyszłości i chcę się maksymalnie rozwijać. W tym sezonie nie mam już o co walczyć, ale cały czas będę starał się jechać jak najszybciej. Teraz jestem skupiony na Rajdzie Rzeszowskim i postaram się ścigać na sto procent.
Wypadki to kwestia pecha czy braku doświadczenia?
Podczas ostatniego rajdu – estońskiej rundy Rajdowych Mistrzostw Europy, w miejscu w którym wypadłem, błąd popełniło też siedem innych załóg – z pewnością można tu mówić o pechu. Na Rajdzie Świdnickim złapałem kapcia i podczas walki o 3. miejsce chciałem nadgonić stracony czas, próbowałem pojechać szybciej niż byłem w stanie i niestety nie skończyło się to dla mnie szczęśliwie. Na Kaszubskim zabrakło mi koncentracji i pojawił się kolejny błąd. Staram się to wszystko przeanalizować, wiem co zrobiłem źle i będę chciał iść do przodu.
W Estonii po raz pierwszy startowałeś samochodem czteronapędowym na szutrze, jak ci się jechało?
Świetnie się bawiłem, aczkolwiek trzeba było tam jechać bardzo szybko. Nie miałem okazji wcześniej jeździć na tej nawierzchni takim samochodem i nie było to łatwe zadanie. Dodatkowo otwierałem trasę, co także nieco utrudniało mi jazdę. Mimo to, zabawa była przednia.
Jakie masz plany na dalszą część sezonu?
W tym roku już raczej nie będę jeździć na szutrze. Aktualnie jestem skupiony na przygotowaniach do Rajdu Rzeszowskiego. W planach mam również Rajd Barum, ale głównym celem są mistrzostwa Polski. Tegoroczne starty w rajdach zagranicznych mają charakter wyłącznie treningowy.
Byłeś na Rajdzie Polski?
Tak, zrobiłem małą niespodziankę swoim kibicom. Zobaczyłem, jak dużo jest jeszcze przede mną nauki. Rywalizacja stała na najwyższym światowym poziomie. Robert Kubica pojechał bardzo dobry rajd i było sporo fajnej walki. Podglądałem różne ekipy i być może pojawi się okazja, aby kiedyś wykorzystać różne ciekawostki, które zaobserwowałem. Obecnie jest jeszcze za wcześnie o myśleniu nad debiutem w mistrzostwach świata, ale w przyszłości? Kto wie.
Planujesz jakieś testy?
Przed Rajdem Rzeszowskim mam zaplanowany jeszcze jeden dzień testowy, około 100 kilometrów oesowych.